Stefan Effenberg krytykuje decyzję Bayernu. "Brakuje przejrzystości"

Były piłkarz Bayernu Monachium Stefan Effenberg skrytykował mistrza Niemiec za to, jak ukarał Francka Ribery'ego. Klub nie poinformował bowiem, jak wysoką grzywnę zapłaci piłkarz za niewybredny wpis w internecie.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Stefan Effenberg Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Stefan Effenberg
 - Zacznijmy od zazdrosnych hejterów, którzy zostali spłodzeni przez dziurawy kondom. P***ć wasze matki, babcie i wszystkich z drzewa genealogicznego. Nie jestem nikomu nic winien! - takie między innymi słowa znalazły się w oświadczeniu Francka Ribery'ego.

Tak Francuz zareagował na krytykę internautów za wrzucanie do sieci zdjęć z jedzenia steka wartego 1200 euro. Piłkarz Bayernu nie gryzł się w język w odpowiedzi do fanów, co musiało zwrócić uwagę klubu. I władze ukarały Ribery'ego, jednak nie wiadomo jak.

Dyrektor FCB Hasan Salihamidzić wyznał, że odbyto długą rozmowę a Francuz zaakceptował wysoką karę finansową. I to wszystko.

Były piłkarz Bayernu Stefan Effenberg jest niezadowolony z takiej reakcji klubu ze stolicy Bawarii.

ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"

- Najważniejsze, że brakuje przejrzystości. Nikt nie zakomunikował, ile wynosi grzywna, gdzie trafią pieniądze - dla Bayernu czy na cele charytatywne? Jeśli to pozostanie ukryte, to nie można się dziwić kolejnym krytycznym komentarzom.

- Ribery zachował się katastrofalnie, nie ma dwóch zdań. Jedzenie steka wartego 1200 euro było zbyt dekadenckie. On powinien o tym wiedzieć. Przecież gdyby zjadł go bez zdjęcia, byłby tak samo dobry - ocenia Effenberg.

- Mimo tego to jednak bardzo ważny gracz dla tego klubu, mający swoje zasługi i trzeba go godnie traktować. Według Rummenigge godność jest dla klubu najważniejsza. To nie jest zgodne z tym, że Ribery dostaje karę za swoje oświadczenie. Gdyby takie wartości znaczyłyby wszystko dla Bayernu, kara byłaby inna - przekonuje Niemiec.

Dodajmy, że według Salihamidzicia Ribery nie musiał płacić 1200 euro za słynnego steka. Koszty pokryła restauracja, dla której pobyt tam sławnego piłkarza i publikowanie tego w internecie było dla miejsca świetną reklamą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×