Pelikanowi zabrakło zwycięstw na wyjazdach

Pelikan Łowicz nie zdołał w sezonie 2008/2009 wywalczyć awansu na zaplecze ekstraklasy. Biało-zieloni właściwie już po rundzie jesiennej mieli na to marne szanse. Wiosną jednak broni nie złożyli i dostarczyli swoim kibicom paru momentów radości. Zespół prowadzony przez Jarosława Araszkiewicza pokazał, że ma potencjał i w piłkę grać potrafi. Pojawia się jednak problem czy piłkarzy stanowiących o sile drużyny uda się przekonać do pozostania w Łowiczu.

Mateusz Lis
Mateusz Lis

Na razie jednak jeszcze nikt w Łowiczu nie chce o tym mówić. Nawet sami piłkarze nie chcą chwalić się tym skąd mają propozycje. Przesądzone wydaje się być odejście najskuteczniejszego strzelca Piotra Grzelczaka, który jest wypożyczony z Widzewa Łódź. "Grzela" nie ukrywa, że gra w II lidze go nie bawi i chce spróbować swoich sił gdzieś wyżej. Ponadto wielu zawodnikom kończą się kontrakty, a ci, którzy w rundzie rewanżowej pokazali się z dobrej strony powrócą z wypożyczenia.

Do zakończenia rozgrywek pozostał jeden mecz. Pelikan nie jest już zagrożony grą w barażach o utrzymanie. Zdecydowanie najsłabszym punktem drużyny jest gra na wyjazdach. W lidze mniej punktów na obcym terenie zdobyły tylko cztery zespoły, które plasują się na ostatnim miejscu w lidze. W całym sezonie łowiczanie na wyjazdach wygrali tylko dwa razy. - Wszystkiego w sezonie nigdy się nie wygra. Mecze na wyjazdach, mówiąc delikatnie, nam nie wychodziły. Nadrabialiśmy to u siebie, bo wiosną przegraliśmy tu tylko jeden mecz. Resztę wygraliśmy. Sądzę, że na domowym obiekcie graliśmy bardzo dobrą piłkę dla kibiców. Szkoda tych wyjazdów - nie ukrywa sprowadzony zimą z Sandecji Nowy Sącz Tomasz Lewandowski.

Kolejny powód dostrzega również doświadczony stoper Zbigniew Czerbniak - Analizując cały sezon straciliśmy dużo punktów z tymi zespołami słabszymi. Z silniejszymi drużynami się sprężaliśmy. Nie wiem, może to był problem w podświadomości zawodników - zastanawia się wychowanek Ptaków.

Samo to, że Czerbniak występował wiosną w podstawowym składzie można uznać za niespodziankę. 37-letni zawodnik miał grać wtedy gdy któryś z jego partnerów nabawiłby się kontuzji albo musiałby pauzować z powodu kartek. Jednak już w jednym z pierwszych meczów w tej rundzie poważnego urazu nabawił się Przemysław Michalski, który nie powrócił jeszcze nawet do treningów. Trzeba jednak przyznać, że sam Czerbniak wiosną spisywał się znakomicie i był jednym z najpewniejszych punktów defensywy. - W zimie rozmawiałem z trenerem Araszkiewiczem i było tak, że mam trenować na 100 proc. Mam już swoje lata, wiadomo ile, każdy wie. Miałem grać jak coś się wydarzy. Po pięciu kolejkach taka potrzeba zaistniała i grałem już do końca sezonu. Myślę, że nie zawiodłem trenera - ocenił doświadczony defensor.

W niedzielę po raz ostatni w barwach Pelikana wystąpił Robert Wilk. Ten 39-letni napastnik ma na swoim koncie 294 występy w ekstraklasie i 29 zdobytych bramek. Zbigniew Czerbniak nie planuje po tym sezonie iść w ślady swojego starszego kolegi. - Myślę, że jeszcze rok będę grał w piłkę. Robert jest ode mnie ciut starszy. Zdrowie pozwala, wytrzymuję jeszcze pełne 90 minut, myślę, że jeszcze rok mogę pograć na dobrym poziomie - przyznał.

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×