Ostatni czas nie był najlepszy dla Evertonu. Aż 4 porażki w ostatnich 5 spotkaniach zwiastowały, że niedzielne starcie z Bournemouth nie będzie łatwe. Niewielkim pocieszeniem było nawet to, że goście także mieli za sobą nie najlepszy czas.
Mecz na Goodison Park lepiej rozpoczęli przyjezdni. To oni atakowali częściej i przede wszystkim groźniej. Problem jednak w tym, że brakowało im celności. Niezłe sytuacje zmarnowali m. in. Joshua King i David Brooks. Gospodarze z kolei mieli problem ze konstruowaniem dobrych akcji. A gdy się udało, również pudłowali. Tym samym do przerwy bramek nie było.
Bezbramkowy rezultat utrzymywał się także przez kwadrans drugiej połowy. Dopiero po jego upływie dośrodkowanie Lucasa Digne celnym strzałem głową zakończył Kurt Zouma. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła gościom. Dotąd to oni przeważali, ale teraz nie mogli sobie poradzić z cofniętym przeciwnikiem. Nie udało się wyrównać, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry dobił ich jeszcze Dominic Calvert-Lewin.
Everton - AFC Bournemouth 2:0 (0:0)
1:0 - Kurt Zouma 61'
2:0 - Dominic Calvert-Lewin 90+5'
ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]