Adam Nawałka nie chce korzystać na problemach Wisły. Fani docenią ten gest

Niektóre polskie kluby próbują wykorzystać fakt, że Wisła Kraków ma zaległości wobec swoich zawodników. Lech Poznań jednak w tym nie uczestniczy, o czym zdecydował Adam Nawałka.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Adam Nawałka Agencja Gazeta / Jan Rusek / Na zdjęciu: Adam Nawałka
Jarosław Królewski w sobotę ogłosił, że wraz z Jakubem Błaszczykowskim i jeszcze jednym biznesmenem zrzucą się na Wisłę Kraków. Ich pieniądze pozwolą uregulować zaległości wobec piłkarzy, które wynoszą prawie cztery miliony złotych. To ma pomóc odzyskać licencję na grę w Lotto Ekstraklasie oraz zatrzymać zawodników, którzy mogliby rozwiązać kontrakty.

Sytuacji "Białej Gwiazdy" przygląda się kilka polskich klubów, które mogą skorzystać na jej problemach. Rozchwytywany jest Zoran Arsenić, którego chcą Legia Warszawa, Lechia Gdańsk oraz Jagiellonia Białystok. "Jaga" chce także Martina Kostala, a Jakub Bartkowski trafił do Pogoni Szczecin.

W licznych spekulacjach transferowych nie pojawia się jednak Lech Poznań. "Przegląd Sportowy" informuje, że to nie jest przypadek. Taką decyzję podjął Adam Nawałka. Były selekcjoner niemal całą karierę piłkarską spędził w klubie z Reymonta. Potem trzykrotnie był jej trenerem. Dlatego zdecydował, że nie będzie podbierać Wiśle piłkarzy.

"Stwierdził, że Wiśle potrzebny jest teraz spokój i oddech, żeby poukładała swoje sprawy. Jeśli już szukać wzmocnień, to gdzie indziej" - pisze Tomasz Włodarczyk w "Przeglądzie Sportowym".

Inna kwestia jest taka, że Lech już wcześniej ustalił, że zimą nie będzie szaleć na rynku transferowym. Na razie pozyskano jedynie Juliusza Letniowskiego. Do "Kolejorza" ma jeszcze trafić napastnik.

ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"
Czy Lech powinien powalczyć o piłkarzy Wisły?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×