Puchar Króla: Valencia CF odrobiła straty. Awans kosztem Sportingu Gijon

PAP/EPA / Jose M. Fernandez De Velasco / Na zdjęciu: Rodrigo (z lewej) i Carlos Cordero (z prawej)
PAP/EPA / Jose M. Fernandez De Velasco / Na zdjęciu: Rodrigo (z lewej) i Carlos Cordero (z prawej)

Valencia zachowała twarz. Nietoperze odrobiły straty po porażce z II-ligowym Sportingiem Gijon i tym razem wygrały 3:0 (dwumecz 4:2). Pierwsze dwa gole zdobył Santi Mina, który pojawił się dopiero w drugiej połowie.

To się nazywa zaliczyć wejście smoka. Valencia we wtorek była o krok od kompromitacji. Nietoperze nie miały innego wyjścia jak zwycięstwo na własnym stadionie z II-ligowym Sportingiem Gijon. Przed tygodniem drużyna z Asturii sensacyjnie wygrała 2:1. W rewanżu na Estadio Mestalla Valencię uratował zmiennik Santi Mina.

Trener Marcelino zdecydował się na wprowadzenie 23-latka zaraz na początku drugiej połowy. I zaraz po jego wejściu zaczęło się oblężenie bramki Sportingu. Przyjezdni byli zaskoczeni, w końcu przed przerwą gospodarze nie oddali ani jednego strzału. Po niej jednak wyszli zupełnie odmienieni i w końcu dopięli swego.

Los Ches byli już zdesperowani. Kiedy kolejne akcje w ostatnim momencie zatrzymywali obrońcy, zaczęli wywierać na arbitrze presję. Najpierw Kingin Lee domagał się rzutu karnego po wątpliwym zagraniu ręką przez przeciwnika. Potem Ferran Torres spierał się o to, że był pociągany za koszulkę.

Coraz bardziej nerwowych kolegów Santi Mina uspokoił dopiero w 65. minucie. Hiszpański snajper wykorzystał dośrodkowanie Daniela Wassa z prawej strony i strzałem głową pokonał Daniego Martina. Nie minęło dziesięć minut, a zawodnik poszedł za ciosem. Znowu wykorzystał dogranie z prawej flanki, wyprzedził Juana Rodrigueza i podwyższył wynik. Wychowanek Celty Vigo skompletował drugi dublet w Pucharze Króla a czwarty we wszystkich rozgrywkach tego sezonu.

Minie przy drugim trafieniu dogrywał Ferran Torres. To właśnie 18-nastolatek zakończył strzelanie Valencii. Urwał się obrońcom po prostopadłym podaniu Kevina Gameiro, przełożył piłkę na lewą nogę i uderzył na dalszy słupek.

Puchar Króla, 1/8 finału (rewanże):

Valencia CF - Sporting Gijon 3:0 (0:0), pierwszy mecz 1:2
1:0 - Santi Mina 65'
2:0 - Santi Mina 74'
3:0 - Ferran Torres 90'

Valencia: Jaume Domenech - Daniel Wass, Ruben Vezo, Mouctar Diakhaby, Antonio Lato - Ferran Torres, Dani Parejo, Francis Coquelin (62' Carlos Soler), Kingin Lee (87' Denis Czeryszew) - Rodrigo (46' Santi Mina), Kevin Gameiro.

Sporting Gijon: Dani Martin - Francisco Molinero, Juan Rodriguez, Jean Sylvain, Carlos Cordero, Javier Noblejas (77' Pedro Diaz) - Pablo Perez (45+2' Alvaro Traver), Isaac Cofie, Ignacio Mendez, Robin Lod - Nick Blackman (67' Uros Djurdjević).

Żółte kartki: Wass, Diakhaby i Coquelin (Valencia) oraz Blackman, Noblejas i Djurdjević.

Sędziował: Javier Estrada Fernandez.

***

Real Valladolid - Getafe CF 1:1 (0:1), pierwszy mecz 0:1
0:1 - Angel Rodriguez 29'
1:1 - Daniele Verde 50'

W 88' minucie rzutu karnego nie wykorzystał zawodnik Realu Valladolid, Ruben Alcaraz.

ZOBACZ WIDEO Piękny gest Błaszczykowskiego. "W Wiśle dali mu szansę. Teraz się odwdzięcza"

Źródło artykułu: