Sergiu Hanca: Kibic Dinama kopnął moją żonę - nie mogłem akceptować czegoś takiego
- Już wcześniej działy się dziwne rzeczy, ale podczas ostatniego meczu ktoś kopnął moją żonę - nie mogłem tego zaakceptować - mówi Sergiu Hanca, który przeniósł się z Dinama Bukareszt do Cracovii.
Po tym zdarzeniu reprezentant Rumunii przekazał władzom klubu, że na pewno nie przedłuży wygasającego kontraktu. Jego reakcja spotkała się ze zrozumieniem i dostał zapewnienie, że będzie mógł zmienić klub za symboliczną wręcz opłatę - 60 tys. euro.
- Już wcześniej działy się dziwne rzeczy, ale podczas ostatniego meczu stało się coś, czego nie mogłem zaakceptować. Ktoś kopnął moją żonę, kiedy cieszyła się z mojego gola. Powiedziałem w klubie, że chcę odejść i władze klubu zgodziły się, bym odszedł za określoną kwotę - opowiada Hanca, który związał się z Cracovią trzyipółletnim kontraktem.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Koszmar Macieja Giemzy. "Była szansa na życiowy wynik"Wybierając nowy klub, kierował się sugestiami żony. Ofertę z Arabii Saudyjskiej odrzucił, ponieważ w tym kraju kobiety nie mogą pojawiać się na trybunach. - Konsultowałem z żoną decyzję o podpisaniu kontraktu z Cracovią. Uważam, że to najlepszy wybór. Piłka w Polsce jest dobrze zorganizowana, a liga jest nieco szalona, bo każdy może wygrać z każdym. Miałem oferty z Arabii Saudyjskiej, Cypru i Czech. Wybrałem Cracovię, bo rozmawiałem o niej z Cornelem Rapą, który mówił mi wiele dobrego o klubie. Wiem, że Cracovia to klub z historią, z tradycjami i wiem, że w Krakowie czekają mnie derby. Uwielbiam grać takie mecze - zapewnia 25-letni skrzydłowy.
Hanca mógł liczyć także na rady Cosmina Contry, selekcjonera reprezentacji Rumunii. Pomocnik Cracovii ma na koncie cztery występy w drużynie narodowej, ale po raz ostatni zagrał w niej w listopadzie 2017 roku. Liczy na to, że z Krakowa będzie miał bliżej do kadry niż z Bukaresztu.
- Rozmawiałem o transferze z selekcjonerem. Mam z nim dobry kontakt, był moim trenerem w Dinamie. Powiedziałem mu, jakie mam opcje i poprosiłem go o opinię. Odpowiedział, żebym poszedł do Polski, bo liga jest na dobrym poziomie. Zapewnił, że jeśli będę grał dobrze, to wrócę do drużyny narodowej - zdradza Hanca.
Kilka miesięcy temu 25-latek był łączony z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa. Teraz te kluby się nie zgłaszały: - Oferta z Cracovii była pierwszą oficjalną. Mój poprzedni agent mówił o zainteresowaniu Legii i Jagiellonii, ale ofert nie widziałem.
Hanca występował w rumuńskiej ekstraklasie w barwach ASA Targu Mures i Dinama. Jego bilans w rodzimej lidze to 17 bramek i 22 asysty w 117 meczach.