Jeśli odwołanie ŁKS Łódź nie przyniesie skutku i łodzianie nie otrzymają prawa startu w przyszłym sezonie ekstraklasy, wówczas zostaną automatycznie przesunięci na ostatnie miejsce w tabeli. Oznaczałoby to, że zdegradowana Cracovia, otrzymałaby szansę gry w barażach o utrzymanie.
- Jestem umiarkowanym optymistą. Ale nadzieję mam. Wszyscy mamy. W naszej lidze już tak różne sytuacje się zdarzały, że szkoda mówić. Ja jednak ciągle wierzę w korzystny dla nas werdykt. Choć po cichutku - mówi w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej, Dariusz Pawlusiński, pomocnik Cracovii.
Pomocnik "Pasów" jest zdania, że wywalczenie miejsca w ekstraklasie przy tzw. "zielonym stoliku" chwały nie przysparza, jednak Pawlusiński jest zdania, że taka decyzja Komisji Odwoławczej ds. Licencji byłaby sprawiedliwa. Pawlusiński uważa, że gdyby Cracovia nie była wielokrotnie krzywdzona przez sędziów, nie miałaby problemów z utrzymaniem się w lidze.
- Czujemy się pokrzywdzeni. Parę punktów nam uciekło przez złe decyzje sędziów i jeżeli jest sprawiedliwość na tym świecie, to musi być także w stosunku do nas. Gdybyśmy w paru meczach, w których nam nie uznano bramki lub w których byliśmy niesłusznie karani czerwonymi kartkami, zdobyli punkty, pewnie bylibyśmy w tabeli wyżej od ŁKS-u - mówi pomocnik "Pasów".