Podopieczni Claudio Ranieriego, którzy punktowali dotąd zdecydowanie za słabo, by realnie myśleć o utrzymaniu w Premier League, pokazali w niedzielę, że ta misja wcale nie jest być jeszcze przegrana. Postawili się faworytowi i za pierwszą połowę zebrali mnóstwo pochwał. Udało im się też objąć prowadzenie, choć nie musieli trafiać do siatki, bo zrobił to za nich Fernando Llorente. Hiszpan fatalnie przeciął dośrodkowanie i pokonał Hugo Llorisa "strzałem" z kilku metrów.
Tottenham miał przewagę w posiadaniu piłki, prowadził grę, co nie mogło dziwić, ale był mało konkretny. To gospodarze stwarzali więcej sytuacji i po 45 minutach mogli zejść do szatni z poczuciem dobrze wykonanej pracy.
Dla Fulham triumf w derbach byłby bezcenny, lecz finalnie zamiast sensacji mieliśmy wynik zgodny z oczekiwaniami. Kogutom udało się wyrównać krótko po zmianie stron. Beniaminek pogubił się przed własnym polem karnym, Christian Eriksen perfekcyjnie dośrodkował do Dele Alliego, a ten wykonał egzekucję uderzeniem głową.
Anglik dał swojej drużynie gola, jednak w końcówce był bliski rozpaczy. Doznał bowiem kontuzji mięśniowej i wszystko wskazuje na to, że straci kilka najbliższych tygodni. To dla Mauricio Pochettino wręcz tragiczna informacja, bo uraz już wcześniej wykluczył z gry Harry'ego Kane'a, zaś inny kluczowy zawodnik Heung-Min Son wyjechał z reprezentacją Korei Południowej na Puchar Azji.
Na otarcie łez pozostało Tottenhamowi zwycięskie trafienie Harry'ego Winksa, które smakowało wyjątkowo, bo 22-latek pokonał Sergio Rico w doliczonym czasie. To było idealne wykończenie głową po wrzutce Georgesa-Kevina N'Koudou.
Koguty triumfowały 2:1 i umocniły się na 3. miejscu w tabeli. Teraz mają 51 pkt. - o dziewięć mniej niż liderujący Liverpool. Fulham pozostaje przedostatnie, a do bezpiecznej strefy traci siedem "oczek".
Fulham FC - Tottenham Hotspur 1:2 (1:0)
1:0 - Fernando Llorente (sam.) 17'
1:1 - Dele Alli 51'
1:2 - Harry Winks 90+3'
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Parma walczy o puchary! Dwa zabójcze ciosy i kolejny komplet punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]