Wisła straciła licencję 3 stycznia. Wtedy Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN zebrała się na wniosek dyrektora Departamentu Rozgrywek Klubowych PZPN Łukasza Wachowskiego i stwierdziła, że krakowski klub naruszył kryteria A Podręcznika Licencyjnego: w wyniku chaosu związanego z niedoszłą do skutku umową zbycia akcji konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega SARL i Noble Capital Partners Ltd. status właścicielski Wisły SA był niejasny, a do tego spółka nie miała organów statutowych.
Tydzień później, po zapoznaniu się z przekazaną przez klub dokumentacją, Komisja stwierdziła, że przesłanki do zawieszenia licencji z tych powodów zniknęły, ale nadal nie uznawała Towarzystwa Sportowego "Wisła" za pełnoprawnego właściciela prowadzącej piłkarską sekcję Białej Gwiazdy Wisły SA. By to udowodnić, klub musiał zlecić wykonanie ekspertyzy prawnej nieszczęsnej umowy niezależnej kancelarii.
Do tego Komisja zobowiązała Wisłę do przedstawienia poświadczonej przez biegłego rewidenta prognozy finansowej na resztę sezonu. Klub zastosował się do wszystkich wytycznych i analizujący dokumenty w pierwszej kolejności Dział Licencji PZPN skierował do Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN wniosek o odwieszenie licencji Wisły. Komisja pochyli się nad sprawą krakowskiego klubu we wtorek w samo południe.
Przy Reymonta 22 są dobrej myśli przed posiedzeniem Komisji. - Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty, o które nas poproszono. Mamy nadzieję, że zostały przygotowane w taki sposób, że Komisja nie będzie miała żadnych wątpliwości, ale do momentu wydania decyzji nie możemy być jej pewni na sto procent - mówi nam Rafał Wisłocki.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik? "Nieprawdopodobna lewa noga, najlepsza w Europie, jest ze złota"
Większe znaczenie będzie miało we wtorek dowiedzenie, że właścicielem Wisły SA jest TS "Wisła" czy przedstawienie prognozy finansowej? - To dwie równorzędne sprawy. Komisja zbada, czy Towarzystwo Sportowe "Wisła" jest właścicielem piłkarskiej spółki i sprawdzi prognozę finansową klubu. Jeden jej element już zrealizowaliśmy: zapowiedzieliśmy sprzedaż piłkarzy i do takich transferów doszło. Do tego zysk z nich jest wyższy, niż zakładaliśmy - tłumaczy prezes Białej Gwiazdy, mając na myśli sprzedaż Jesusa Imaza i Martina Kostala Jagiellonii Białystok za ok. 700 tys. euro.
Wisłocki został mianowany prezesem Wisły SA dzień po tym, jak Komisja zawiesiła licencję Białej Gwiazdy. 8 stycznia klub złożył wniosek go wpisanie go do Krajowego Rejestru Sądowego. Sąd miał jednak wątpliwości, czy właścicielem piłkarskiej spółki jest faktycznie Towarzystwo Sportowe "Wisła" i wystąpił z prośbą o przekazanie umowy sprzedaży klubu funduszom Alelega i Noble Capital Partners. Po analizie dokumentu sąd rozpatrzył wniosek Wisły pozytywnie i w poniedziałek Wisłocki został wpisany do KRS. To o tyle ważne, że w zasadzie legitymizuje TS "Wisła" jako właściciela Wisły SA, uznając umowę zbycia akcji za nieważną.
- Wpis do KRS zwiększa nasze szanse na odzyskanie licencji. Sąd dokładnie sprawdzał oryginał umowy i polską wersję, którą przetłumaczył tłumacz przysięgły. Wynik niezależnej ekspertyzy jest do wiadomości Komisji i nie znam jej treści. Liczę jednak na to, że jest podobna do opinii sądu - mówi Wisłocki.
Decyzja KRS może też ułatwić klubowi emisję akcji na platformie finansowania udziałowego Beesfund. Klub chce w ten sposób pozyskać ok. 4 mln zł. A jeśli we wtorek Biała Gwiazda odzyska licencję i będzie pewne, że przystąpi do rundy wiosennej, przy Reymonta 22 momentalnie uruchomiona zostanie sprzedaż karnetów. Kibice Wisły ogłosili wielką mobilizację i chcą pobić rekord kraju pod względem liczby nabytych abonamentów, który latem minionego roku ustanowili fani Widzewa Łódź (16 311). Jeśli im to się uda, Wisła może zyskać nawet ponad milion złotych.
Może tak jest lepiej. Piłkarze którzy którym zależy na klubie grali by w IV lidze.
Brożek , Boguski , Kuba czy Czytaj całość