Wieści są bardzo niepokojące, ponieważ nie udało się odnaleźć samolotu, który leciał z Nantes do Cardiff w poniedziałek wieczorem. W pewnym momencie (około godziny 21:30) zniknął z radarów, na miejsce wysłano helikoptery poszukiwawcze, ale nie odnaleziono maszyny.
Francuska policja potwierdziła, że na pokładzie samolotu były dwie osoby - w tym Emiliano Sala. Piłkarz do tej pory nie dał żadnego znaku życia. Mehmet Dalman, prezes Cardiff City, przyznał, że jest "poważnie zaniepokojony". - Czekamy na potwierdzenie zanim będziemy mogli cokolwiek powiedzieć - powiedział.
Lotnisko w Cardiff potwierdziło, że z Nantes miał przylecieć mały samolot Piper Malibu, ale nie pojawił się i nie ma z nim żadnego kontaktu. Lot zniknął z radaru w pobliżu latarni morskiej Casquets (wyspa należąca do archipelagu Wysp Normandzkich). Na miejsce wysłano dwa helikoptery, który przeszukiwały obszar wokół Casquets.
Służby ratownicze przyznają, że warunki nad Kanałem La Manche nie były trudne. Wprawdzie padał deszcz, ale nie intensywnie. Również wiatr nie był na tyle silny, żeby sprawiać problemy.
W sobotę 28-letni Sala podpisał kontrakt z Cardiff City. Został kupiony za 15 mln funtów z Nantes. W tym sezonie był rewelacją w Ligue 1. Strzelił 12 goli w 19 meczach i zapracował na transfer do Premier League.
Odwołano już mecz Pucharu Francji pomiędzy Entente SSG a Nantes. Był on zaplanowany na środowy wieczór.
ZOBACZ WIDEO Remis SPAL z Bologną. Cały mecz Skorupskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]