Tomasz Moskal rozegrał w polskiej ekstraklasie ponad dwieście meczów. Jego dorobek strzelecki nie powala na kolana. Przed tym sezonem miał na swoim koncie 32 bramki. Wielu kibiców o nim zapomniała, bowiem od 9 maja 2007 roku nie zdobył gola. Wtedy pokonał bramkarza ŁKS Łódź, grając w barwach Górnika Zabrze.
W sezonie 2007/2008 Moskal wybiegał na boisko w dwudziestu spotkaniach, ale nie zdołał ani razu wpisać się na listę strzelców. Pierwsze sygnały o powrocie formy 34-letniego napastnik pojawiły się w wiosennym meczu Pucharu Ekstraklasy z Ruchem Chorzów, gdy zdobył bramkę. Zawodnik Odry Wodzisław poszedł za ciosem i zdobywał kolejne gole. W ekstraklasie również zdołał trafić do siatki rywali i to aż trzykrotnie. Bramka w meczu z Jagiellonią Białystok przełamała jego indolencję strzelecką, która trwała aż 1710 minut. Jego trafienia pomogły wodzisławianom zdobyć kilka punktów, a co za tym idzie z utrzymaniem w ekstraklasie.
O Moskalu było głośno nie tylko ze względu na strzelane bramki. Po meczu finałowym Pucharu Ekstraklasy, został zatrzymany przez policję w sprawie afery korupcyjnej. Dotyczy ona czasów jego gry w Górniku Polkowice. Mimo to zarząd wodzisławskiego klubu, zdając sobie sprawę z wartości zawodnika, nie zdecydował się go zawiesić i Moskal nadal biega po boisku.
Czy 34-letni napastnik podczas letniego okresu przygotowawczego utrzyma, a może nawet podwyższy swoją formę i jesienią znów będzie regularnie zdobywał bramki dla Odry Wodzisław?