Ricardo Sa Pinto nie stawia na Jarosława Niezgodę. Trudna przyszłość napastnika Legii Warszawa

Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: Jarosław Niezgoda
Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: Jarosław Niezgoda

Jarosław Niezgoda nie zagrał ani minuty w czterech meczach sparingowych jakie rozegrała Legia Warszawa w Portugalii. Sytuacja 24-letniego napastnika nie jest zbyt komfortowa, bo Ricardo Sa Pinto chciałby jeszcze wzmocnić tę formację.

W tym sezonie Jarosław Niezgoda w pierwszej drużynie Legii Warszawa rozegrał jedynie sześć minut w ostatni meczu Lotto Ekstraklasy z Zagłębiem Sosnowiec. Wydawało się, że to zwiastun powrotu do zdrowia i drużyny. Kto liczył na odgrywanie przez Niezgody ważnej roli wiosną, będzie rozczarowany. Sytuacja nie jest tak pozytywna dla 24-letniego zawodnika.

Jarosław Niezgoda przygotowuje się razem z zespołem do rundy wiosennej, ale jego szanse na grę nie są zbyt wysokie. Liga wznawia rozgrywki za dwa tygodnie, a Ricardo Sa Pinto pomija Niezgodę nawet w sparingach. To jasny sygnał, że Portugalczyk nie widzi dla niego miejsca w składzie. Przynajmniej w najbliższej przyszłości.

Legia do tej pory rozegrała cztery mecze sparingowe. Niezgoda ani razu nie pojawił się na boisku, choć problemów zdrowotnych nie ma. - Niezgoda nie jest jeszcze w odpowiedniej dyspozycji, by grać w sparingu. Pamiętajmy, że pauzował przez długi czas i staramy się pomóc mu w powrocie do formy. Nie możemy go zabić poprzez złe obciążenia - tłumaczy Sa Pinto na łamach legia.net.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek w AC Milanie. "Jeszcze rok temu grał na bocznym boisku w Mielcu"

Najbliższe miesiące nie zapowiadają się dla zawodnika zbyt optymistycznie, choć trener zespołu zapewnia, że wciąż na niego liczy. - Wciąż rozmawiamy i czekamy, bo w poprzednim sezonie ten piłkarz mocno pomógł Legii. Ma jakość, ale na teraz nie jest w formie. Wciąż na niego czekamy i potrzebujemy go - dodał Sa Pinto.

W dojściu do formy z pewnością pomogłyby Niezgodzie występy w meczach sparingowych, a takiej okazji nie dostaje. Portugalski szkoleniowiec udowodnił już, że nie kieruje się sentymentami i odsunął od drużyny kilka ważnych postaci. Czy kolejnym będzie Niezgoda? Niewykluczone, że trafi on na wypożyczenie do innego klubu.

Byłoby to rozwiązanie korzystne dla samego zawodnika, jak i klubu, bo wtedy po sezonie mógłby odzyskać Niezgodę w formie. Obecnie pierwszym napastnikiem w hierarchii jest Carlitos, a coraz lepiej radzi sobie również Sandro Kulenović. Legia chciałaby kupić jeszcze jednego zawodnika do ataku.

W końcówce poprzedniego sezonu u Niezgody wykryto wadę serca i konieczny był zabieg oraz kilkumiesięczna przerwa. Zanim pojawiły się problemy zdrowotne, to był on najlepszym strzelcem Legii (13 bramek w 29 meczach Lotto Ekstraklasy) i miał duży wpływ na zdobycie mistrzostwa Polski.

Źródło artykułu: