Jeszcze w poprzednim sezonie Krzysztof Piątek był liderem Cracovii i jednym z najlepszych zawodników Lotto Ekstraklasie. Latem zeszłego roku za cztery miliony euro napastnika kupiła Genoa CFC. Piątek od początku błyszczał formą i był objawieniem Serie A. Strzelił trzynaście goli w rozgrywkach ligowych, co zaowocowało transferem do AC Milan. Mediolański klub wydał na Polaka 35 milionów euro i wiąże z nim duże nadzieje.
Ostatnie kilka miesięcy było przełomowymi w karierze Piątka. W sobotę zadebiutował on w nowym klubie. Gola nie zdobył, ale pokazał się z dobrej strony. Jego ojciec wierzy, że nie jest to ostatni wielki transfer z udziałem polskiego napastnika. - Moim marzeniem jest to, żeby syn wylądował w Realu czy w Barcelonie. To już jest najwyższa półka piłkarska - powiedział Władysław Piątek w reportażu wyemitowanym w programie "Dzień Dobry TVN".
Piątek senior sam grał w piłkę nożną. Swojego syna woził na treningi do Dierżoniowa i jak przyznaje Krzysztof Piątek nie rozstawał się z piłką. - Wszędzie z tą piłką chodził, pod pachą ją miał, na ulicach, skwerach. Wszędzie piłkę kopał. Na treningi go woziłem, na mecze. Czekałem na niego, a później wracaliśmy do domu - dodał Władysław Piątek.
35 milionów euro zapłaconych za Piątka oznacza, że został on najdroższym polskim piłkarzem w historii. Piłkarz osiąga sukcesy w futbolu, ale ma też ułożone życie prywatne. Jak zauważył ojciec Piątka, najważniejsze, że synowi dopisuje zdrowie i może realizować swoje cele.
- Z grzecznych chłopców nie ma sportowców. Tyle za niego dali i tyle pieniędzy jest wart. Ciężko pracował, mówił że będzie się starał żeby coś osiągnąć w piłce. Najważniejsze, że nie ma kontuzji, że jest zdrowy i nie choruje. Jest odporny, ma przyjemną dziewczynę Paulę i im się dobrze żyje - powiedział ojciec piłkarza AC Milan.
ZOBACZ WIDEO AC Milan - SSC Napoli. To miało być starcie Piątek - Milik, a najlepszy był trzeci z Polaków
xd