Manchester United planuje hit transferowy. Neymar na celowniku

Getty Images /  Justin Setterfield / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Neymar

Manchester United rozpoczął operację pt. "Neymar". Angielskie media donoszą, że brazylijski napastnik znalazł się na celowniku Czerwonych Diabłów, których szefostwo już przygotowuje budżet na pozyskanie gwiazdora.

"Manchester United stracił głowę dla Neymara" - rozpisują się angielskie media, w tym "Daily Record". Według dziennikarzy na Wyspach, Czerwone Diabły otrzymały informację, że Neymar najbliższego lata pragnie opuścić Paris Saint-Germain i chcą przechwycić brazylijskiego gwiazdora.

"Neymar to główny cel Man Utd" - donosi "Daily Record", którego zdaniem szefostwo klubu z Old Trafford jest w stanie wydać potężne środki na pozyskanie Brazylijczyka, byleby go zatrudnić.

"United chce pobić transferowy rekord klubu i latem podpisać prawdziwą gwiazdę. Choć nie wiemy jeszcze, kto w przyszłym sezonie będzie menedżerem drużyny, zarząd klubu jest przekonany, że konieczna jest inwestycja w gwiazdę" - uważają angielscy żurnaliści.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)

Miano najdroższego piłkarza pozyskanego przez Manchester United dzierży Paul Pogba, za którego Czerwone Diabły w sierpniu 2016 zapłaciły Juventusowi Turyn 105 mln euro. Neymar z pewnością tak "tani" nie będzie. PSG zapłaciło przecież za niego Barcelonie 222 mln euro.

Teraz Barcelona jest jednym z klubów, z którym najczęściej łączy się Neymara. Brazylijczyk miał już zresztą wielokrotnie kontaktować się z szefami Dumy Katalonii. Drugim z najbardziej zainteresowanych usługami Neymara zespołów jest Real Madryt. Napastnik jest podobno jego celem transferowym numer jeden w letnim okienku.

Póki co Neymar jest wyłączony z gry po tym, jak w ligowym meczu Paris Saint-Germain z RC Strasbourg (2:0) doznał urazu stopy. Jego powrót planowany jest dopiero za mniej więcej osiem-dziewięć tygodni (czytaj więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: