Pełne emocji, niedzielne starcie Legii Warszawa z Cracovią zakończyło się zwycięstwem gości 2:0. Sędzia Piotr Lasyk miał pełne ręce roboty, korzystał z VAR, dyktował rzut karny, pokazywał żółte kartki i wyrzucał zawodników z boiska za niesportowe zachowanie. Gorąco było także za boczną linią, już po ostatnim gwizdku. W telewizyjnym przekazie widać, że Ricardo Sa Pinto nie podał ręki Michałowi Probierzowi, który podszedł do Portugalczyka podziękować za rywalizację.
Skandal w meczu Lotto Ekstraklasy. Dominik Furman zaatakował Tarasa Romanczuka na tle rasistowskim?
- Najlepszym komentarzem do zachowania Sa Pinto jest cisza - odniósł się do pomeczowego zachowania Sa Pinto trener Cracovii. Zbagatelizował przy tym nieporozumienie, do jakiego miało dojść jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. - Cieszę się przede wszystkim z wyniku, który udało nam się osiągnąć w Warszawie. Znaliśmy atuty Legii, przez cały tydzień intensywnie pracowaliśmy, żeby tych atutów legionistów pozbawić. Udało się, poza krótkim wyjątkiem kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Mogliśmy to spotkanie zamknąć szybciej, ale niestety Airam Cabrera nie wykorzystał rzutu karnego. Jestem dumny ze swojej drużyny - ocenił Michał Probierz.
Panie i Panowie. Ricardo Da Pinto. Buc nad buce...Trener @MichaProbierz szedł podziękować za mecz...#LEGCRA @K_Stanowski @ZelekZyzynski @Michal_Kolo @TwaroTwaro pic.twitter.com/8IOBHtyByZ
— Hubert Michnowicz (@Hubert_Michno) 17 lutego 2019
- Nie mam problemu z podaniem ręki po przegranym meczu. Jako pierwszy podchodziłem robić to po porażkach z Płockiem czy Szczecinem. Nie jestem dzieckiem. Ale jeśli ktoś mnie nie szanuje, to ja też go nie będę szanował. To, co stało się po ostatnim gwizdku, było wynikiem sytuacji sprzed meczu. Dziś to nie jest jednak najważniejsza sprawa - powiedział z kolei Sa Pinto.
Szkoleniowiec bardzo dużo mówił też o samym meczu. - Nie zasłużyliśmy na porażkę, ale na wygraną też nie. W prowadzeniu naszej gry przeszkadzała nam murawa, dwie drużyny nierówno traktował też sędzia. Nie umiem na przykład zrozumieć, dlaczego został uznany drugi gol. Tam powinna być interwencja VAR. Przed nami mecz z Lechem, to będzie okazja do rehabilitacji - ocenił Sa Pinto.
Legia Warszawa kolejny mecz rozegra 23 lutego w Poznaniu. Cracovia dzień później podejmie u siebie Jagiellonię.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne gole w 1/8 FA Cup! Brighton gra dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]