W 74. minucie spotkania pomiędzy Legią Warszawa i Cracovią (0:2, WIĘCEJ O MECZU) piłkarz gospodarzy William Remy w środku boiska nadepnął na nogę rywala. Sędzia Piotr Lasyk pokazał mu drugą żółtą kartkę i Francuz musiał opuścić boisko. Po zgłoszeniu z wozu VAR arbiter obejrzał sytuację jeszcze raz w powtórce, zaprosił z powrotem Remy'ego na boisko, anulował żółtą kartkę i pokazał bezpośrednią czerwoną.
Zdjęcia najpierw zdziwionego, a następnie rozbawionego obrońcy obiegły media społecznościowe na całym świecie. O całej sytuacji napisał też portal "GazzaNet" powiązany z największą sportową gazetą we Włoszech "La Gazzetta dello Sport". "Trudno w to uwierzyć, ale palma pierwszeństwa dla najdziwniejszej decyzji VAR tego weekendu nie wędruje do sytuacji z meczu SPAL - ACF Fiorentina. Wygrał pan Piotr Lasyk" - można przeczytać w artykule.
Autor nazywa sytuację absurdalną, ale podkreśla, że decyzja miała pewien wpływ na samego piłkarza. "Z punktu widzenia meczu nic się nie zmieniło, Legia grała wciąż w dziesiątkę. Z punktu dyscyplinarnego wiele, ponieważ czerwona bezpośrednia kartka może oznaczać więcej niż jedna kolejka dyskwalifikacji" - wyjaśniono.
ZOBACZ WIDEO: Trener Legii nie potrafi się zachować. "Sa Pinto to trochę Jose Mourinho dla ubogich"
Receives second yellow card
— SPORTbible (@sportbible) 18 lutego 2019
Heads off the pitch and down the tunnel
The referee consults VAR
Calls player Back
Cancels yellow, gives him a straight redhttps://t.co/XTjnnrHkCE
We włoskich mediach nawiązano do innej sytuacji, w której VAR odegrał ważną rolę w ten weekend. W spotkaniu Serie A pomiędzy SPAL a Fiorentiną, po analizie, sędzia anulował gola dla gospodarzy i zarządził rzut karny dla gości. Tym samym zamiast 2:1 dla SPAL, mieliśmy wynik 1:2 dla Fiorentiny, która ostatecznie wygrała 4:1.
Czytaj też: Mateusz Skwierawski: Szkoda mi kibiców Legii (komentarz)