Liga Mistrzów 2019. Wielki powrót Ajaksu to nie jest fart, ale efekt ciężkiej pracy

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam

Jeszcze w lutym 2017 roku Ajax Amsterdam ledwie ograł w Lidze Europy Legię Warszawa. Dziś polski klub rozmienił się na drobne, a uznawany wówczas za średniaka Ajax rozniósł w Madrycie Real - najpotężniejszą drużynę świata.

Wygrać 4:1 na Santiago Bernabeu w Madrycie to wynik nieprawdopodobny. Piłkarze z Holandii na pewno zaskoczyli rywala, posyłając więcej dalekich piłek, oddając nieco posiadanie. Ale jednak w dwumeczu to Ajax Amsterdam zrobił większe wrażenie. Świeżość, szybkość, popisy techniczne, jak choćby "ruleta Tadicia" przy drugiej bramce pokazały, że romantyczne historie wciąż są w futbolu możliwe. Ajax pokonał wyceniany na dziesięć razy więcej największy klub świata.

Kibice w Polsce pewnie w tym czasie myślą: "Co poszło nie tak?". Dlaczego Legia Warszawa poszła tak w dół - przez dwa kolejne sezony nie zakwalifikowała się do pucharów, a Ajax jest tu gdzie jest? Dwa lata w futbolu to, jak widać, wieczność. Kibice Legii podkreślają, że od tamtego momentu Ajax Amsterdam wydał 80 mln euro na transfery. Zapominają zaznaczyć, że w tym samym okresie zarobił 100 mln, a wliczając transfer Frenkiego De Jonga, który przejdzie po sezonie do Barcelony, będzie to 173 mln euro. Kto bogatemu zabroni? W tym czasie Legia co miała, to przejadła.

Największe transfery z Ajaksu w ostatnich 3 sezonach

Zawodnikprzeszedł doKwota transferu (w euro)Pozyskany zaZysk (przed odjęciem prowizji)Sezon
Frenkie de Jong FC Barcelona 75 mln 1 75 mln 2019/20
Devinson Sanchez Tottenham 40 mln 5 mln 35 mln 2017/18
Arkadiusz Milik Napoli 32 mln 2,8 mln 29,2 mln 2016/17
Davy Klaasen Everton 27 mln wychowanek 27 mln 2017/18
Justin Kluivert AS Roma 17,25 mln wychowanek 17,25 mln 2018/19

Przy tym wszystkim zapomina się czasem, że aż 6 zawodników, którzy pojawili się na boisku, to wychowankowie Ajaksu, z czego tylko za jednego trzeba było zapłacić konkretną kwotę. Daley Blind kosztował 16 milionów euro. A więc o 2 miliony mniej niż 4 lata wcześniej, gdy Ajax sprzedawał go do Manchesteru United. Co jak co, ale liczyć w Amsterdamie potrafią jak w mało którym innym klubie świata.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Real Madryt szuka nowego trenera. "Powinni skupić się na piłkarskich wzmocnieniach"

Przykład Blinda jest tu istotny, ponieważ pokazuje pewną zmianę w myśleniu Ajaksu. Przez wiele lat w klubie dominowało myślenie, że jest to po prostu kolejne przedsiębiorstwo. Kibice domagali się zmiany, ale zarząd trwał twardo przy zasadzie, że nie robimy kominów płacowych. Maksymalna stawka dla piłkarza wynosiła milion euro. W skarbcu było coraz więcej pieniędzy, ale nie zawsze przekładało się to na boisko.

Ostatnie 10 sezonów to cztery tytuły mistrzowskie i pięć wicemistrzowskich. Raz klub zajął trzecie miejsce. Nieźle, o ile nie jesteś Ajaksem. Ale to co ważniejsze dla postrzegania klubu to wyniki w Europie.

Od sezonu 2008/09 mamy: 5 razy fazę grupową Ligi Mistrzów i raz finał Ligi Europy. Nieźle? Może z polskiego punktu widzenia, dla Legii czy Lecha taki wynik byłby marzeniem. Dla kibiców Ajaksu, mających w pamięci poważne europejskie boje, jest to powód do cierpienia.

Dlatego w klubie doszli do wniosku, że muszą zaryzykować. I tu mamy punkt drugi. Rada nadzorcza zezwoliła Marcowi Overmarsowi, dyrektorowi klubu, na przekroczenie limitów. Stąd kilka świetnych transferów.

Dusan Tadić mógł z Southampton iść do kilku klubów angielskich, ale wybrał Ajax. Poza tym wyłożono sporą gotówkę na wspomnianego Blinda. Już wcześniej klub kupował zawodników za kwoty dwucyfrowe, np. przed sezonem 2016/17 Hakima Ziyecha czy Davida Neresa. Ale nie byli to zawodnicy z rynku angielskiego. Nie oszukujmy się, bez Dusana Tadicia nie byłoby tego największego triumfu Ajaksu od dawien dawna.

Wartość obecnej jedenastki (z meczu z Realem)

Zawodnikwiek (wg daty urodzenia)wartość (wg transfermarkt)pozyskany za (w euro)poprzedni klubw Ajaksie od
Andre Onana 22 28 mln 150 tys. FC Barcelona U19 2015
Noussair Mazraoui 21 14 mln - wychowanek 2006
Matthijs De Ligt 19 65 mln - wychowanek 2008
Daley Blind 28 18 mln 16 mln Manchester Utd (wychowanek Ajaksu) 2018
Nicolas Tagliafico 26 20 mln 4 mln Independiente 2018 (styczeń)
Lasse Schone 32 3 mln wolny transfer NEC Nijmegen 2012
Donny van de Beek 21 20 mln - wychowanek 2008
Frenkie de Jong 21 75 mln 1 Willem II 2015
Hakim Ziyech 25 35 mln 11 mln Twente Enschede 2016
Dusan Tadić 30 18 mln 11,4 mln Southampton 2018
David Neres 22 25 mln 12 mln Sao Paolo 2017
Razem 321 mln 54,55

Wróćmy jednak do wychowanków. Przez wiele lat mówiono - słusznie - o wielkim kryzysie holenderskiej piłki. Tymczasem nagle zaczęły pojawiać się talenty. Skąd taka zmiana? Czy nastąpiła jakaś rewolucja?

Otóż mamy tu do czynienia z kilkoma zmianami, z czego dwie są kluczowe. Pierwsza to zmiana podejścia do treningu. Holendrzy przespali moment, gdy piłka stała się zdecydowanie bardziej fizyczna. Ich piłkarze byli świetni technicznie, ale nie byli w stanie przepchnąć się przez Europę. Dostosowanie się do współczesnych wymogów to pierwsza sprawa.

W rozmowie z "NY Timesem" trener Erik ten Hag przyznał, że zawodnicy mając 19 lat muszą być już gotowi do gry na poziomie Eredivisie. To oznacza znacznie szybsze dojrzewanie niż kilka lat temu, m.in. właśnie pod względem fizycznym.

Drugą jest zmiana myślenia samych zawodników. Przez wiele lat do Holandii przyjeżdżali na łowy skauci z angielskich akademii. Za kilkaset tysięcy funtów byli w stanie przekonać i klub, i rodziców piłkarza. Dziś nie ma sensu wspominać tych chłopców, ponieważ nazwiska większości 16-17-latków, którzy wyjechali, nikomu nic nie mówią. Większość z nich przepadła. Chłopców, którzy się przebili i zrobili niezłe kariery, jak choćby Nathan Ake, obecnie obrońca AFC Bournemouth ściągnięty przez Chelsea w wieku 16 lat, jest niewielu.

Dlatego dziś wielu młodych zawodników odrzuca takie oferty. Donny van de Beek, Matthijs de Ligt czy Noussair Mazraoui mieli możliwości opuszczenia Ajaksu, ale z nich nie skorzystali. De Lig powtarzał, że woli pograć w Ajaksie, wystąpić w pucharach, oswoić się z presją i ruszyć na podbój świata. Dziś ma 19 lat, ponad 100 występów w Ajaksie, 13 w reprezentacji Holandii  i przed sobą transfer do klubu, który sobie wybierze.

Również przełomowe dla sposobu myślenia były transfery takich zawodników jak Ibrahim Afellay z PSV do Barcelony czy Royston Drenthe z Feyenoordu do Realu. Obaj to młodzi zawodnicy, którzy skoczyli na zbyt głęboką wodę, żeby przekonać się, że ich umiejętności pływania są niewystarczające. Obaj skończyli jako przeciętni piłkarze, zdecydowanie poniżej potencjału. Dlatego rozsądni zawodnicy, jak Ziyech planują kariery. Marokańczyk mógł iść do Romy, ale chciał najpierw przejść do play-off Ligi Mistrzów, by mieć inną pozycję.

Ajax w meczu z Realem miał sporo szczęścia. Wykorzystał co miał wykorzystać, zaś rywale nie strzelili tego co powinni. Żeby jednak mieć szczęście, trzeba się znaleźć w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Ajax to zrobił, bo wcześniej wykonał w tym kierunku ogromną pracę.

Źródło artykułu: