W 90. minucie środowego meczu w Paryżu, w polu karnym Paris Saint-Germain Presnel Kimpembe zablokował strzał Diogo Dalota. Piłka trafiła 23-letniego obrońcę w rękę. Sytuacja nie była jednak jednoznaczna, ponieważ Kimpembe w momencie gdy trafiła go piłka był odwrócony tyłem, a do tego nie trzymał ręki zbyt daleko od ciała.
Damir Skomina, sędziujący rewanżowy pojedynek 1/8 finału Ligi Mistrzów PSG kontra Manchester United, również miał wątpliwości czy powinien podyktować rzut karny. Dlatego po informacji od sędziów VAR, sam przeanalizował tę sytuację na wideo. Ostatecznie podyktował rzut karny. Wykorzystał go Marcus Rashford, a Manchester United wygrał w Paryżu 3:1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (w pierwszym meczu Czerwone Diabły przegrały 0:2).
Czytaj także: Jacek Stańczyk: Ole, Ole! Nie damy się
"To hańba. Przy VAR działały cztery osoby, które nic nie wiedzą o piłce nożnej. Nie było żadnego karnego. Jak można odgwizdać taką rękę, kiedy tak naprawdę został uderzony w plecy" - napisał na swoim Instagramie (w tzw. instastories) Neymar, który z powodu kontuzji nie mógł pomóc kolegom z PSG na boisku w obu meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Tyle tylko, że tak naprawdę Neymar w swoim emocjonalnym wpisie również się pomylił, ponieważ piłka nie uderzyła Kimpembe w plecy, a w rękę.
Co ciekawe, opinię Neymara co do braku "jedenastki" podzielali także byli piłkarze Manchesteru United, a obecnie telewizyjni eksperci - To nie był dla mnie rzut karny - powiedział Michael Owen. Z kolei Rio Ferdinand stwierdził: - Nie powinno gwizdać się takich rzutów karnych, ale gdy obrońca odwraca się i dostaje piłką, to niestety takie karne są.
Czytaj także: radość w Manchesterze United nie miała końca. Pogba przerwał wywiad kolegów
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"