"Kovac zaniedbuje ofensywę Bayernu" - to nagłówek artykułu w "Sueddeutsche Zeitung", w którym skrytykowano trenera Bayernu Monachium, Niko Kovaca. Dziennikarze znanego dziennikarza są przekonani o jednym: Chorwat nie jest szkoleniowcem, który może przeprowadzić wstrząs w drużynie. A taki zabieg może być potrzebny.
Bayern Monachium pozostał już tylko w walce o mistrzostwo Niemiec. W Lidze Mistrzów bawarski klub odpadł na etapie 1/8 finału, ulegając Liverpoolowi (0:0 w pierwszym meczu, 1:3 w rewanżu). "Na stadionie w Monachium w 69. minucie wszyscy czuli, że mecz jest przegrany. Ale przecież Bayern nadal miał 20 minut na strzelenie dwóch goli. Piłkarze Kovaca w to jednak nie wierzyli" - stwierdzają żurnaliści znanego niemieckiego dziennika.
Zobacz także: Liga Mistrzów. Bayern - Liverpool. Niewidoczny Robert Lewandowski. Koledzy nie podawali mu zbyt często
"Bayern się pogubił, a Niko Kovac stał bezradny z rękami w kieszeniach" - krytykują chorwackiego opiekuna Bayernu za brak odpowiednich reakcji i panowania nad zespołem w spotkaniu z Liverpoolem. "Czy Kovac 17 razy w meczu musi zmieniać system?" - pyta retorycznie "Sueddeutsche Zeitung".
ZOBACZ WIDEO PSG popełniło szkolny błąd. "To nie był pech. Paryżanie zlekceważyli przeciwników"
Niemieccy dziennikarze odwołują się ponadto do klubowego hasła Bayernu Monachium "Mia san mia" (z niem. "Jacy oni są"), zarzucając Chorwatowi, że z nim na ławce Bawarczycy zbyt często grają "Wer-san die" (z niem. "Jacy oni są"). "Kovac zaniedbuje ofensywę Bayernu, zbyt mocno koncentrując się na rywalu" - uważają żurnaliści "SZ".
Zobacz także: Liga Mistrzów: "Liverpool wygrał zasłużenie". Wymiana zdań agentów Lewandowskiego
"Czy mistrzostwo Niemiec uratuje Kovaca? Jedno jest pewne: jego wpływ musi być bardziej widoczny, zespół musi wiedzieć, czego trener oczekuje. Najlepiej, by wszyscy piłkarze byli co do taktyki przekonani" - przekonuje "Sueddeutsche Zeitung".
W Bundeslidze Bayern Monachium jest liderem tabeli. O mistrzostwo kraju powalczy z Borussią Dortmund, która ma tyle samo punktów co Bawarczycy.
Kovać jest zwyczajnie słaby.
Tylko jaki topowy trener przyjdzie do Bundesligi,która nie jest już extraklasą w Europie...