W meczu z Legią Warszawa Rafał Boguski doznał kontuzji stawu skokowego i z tego powodu stracił końcówkę minionego sezonu. Uraz okazał się poważniejszy niż początkowo przypuszczany był zabieg artroskopii, który wiślak przeszedł w klinice w Heidelbergu. Operacja polegała na usunięciu uszkodzonych tkanek, powodujących ból. - Przed operacją bardzo się stresowałem, ale teraz czuję się względnie dobrze. Słońce wyszło zza chmur, więc i humor się poprawia - mówi, na łamach Przeglądu Sportowego, zawodnik Wisły, który z każdym dniem czuje się coraz lepiej. - Powoli dochodzę do siebie. Muszę jeszcze brać tabletki przeciwbólowe, ale czuję się coraz lepiej. To moja najpoważniejsza kontuzja w całej przygodzie ze sportem.
Teraz Boguskiego czeka ponad miesięczna rehabilitacja, po której powoli będzie wchodził w cykl treningowy. Wiadomo, że nie będzie on mógł wznowić zajęć razem z resztą drużyny i nie wystąpi w pierwszych meczach eliminacyjnych do Ligi Mistrzów. - Mam świadomość, że moje przygotowania do sezonu znacznie się opóźnią i do treningów wrócę dopiero po pierwszym obozie przygotowawczym - dodaje zmartwiony Boguski. - Nie jest mi dobrze z tym, że przez wiele dni przyjdzie mi tylko oglądać trenujących kolegów. Muszę się z tym pogodzić i wziąć się do roboty.
W minionym sezonie 25-letni piłkarz rozegrał 25 meczów i zdobył w nich 9 bramek.