Od lat żaden z trenerów reprezentacji Polski nie miał takiego wyboru w linii ataku, jak Jerzy Brzęczek przed meczami z Austrią i Łotwą w eliminacjach do mistrzostw Europy. W znakomitej formie są Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik, a pamiętajmy, że kontuzja wykluczyła z przyjazdu na zgrupowanie dobrze prezentującego się w Bundeslidze Dawida Kownackiego.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener naszych najbliższych rywali Franco Foda wyznał jednak, że nie zazdrości selekcjonerowi Biało-Czerwonych.
Tomaszewski: Oby Brzęczek nie dał się namówić pseudofachowcom
- Nie zazdroszczę mu, bo teraz ma problem z wyborem właściwych zawodników. Poza tym dla mnie ważniejsi są moi piłkarze - przyznał austriacki szkoleniowiec, który docenia jednak ofensywną siłę Polaków.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Brzęczek o grze trójką napastników: Żeby mogli strzelać, potrzebują podań i sytuacji
- Lewandowski, Piątek, Milik czy Zieliński to klasowi piłkarze. Znamy mocne strony waszej drużyny, w ostatnich tygodniach je analizowaliśmy i jesteśmy dobrze przygotowani - dodał.
Foda bardzo dobrze zna Brzęczka, ponieważ był jego trenerem w Sturmie Graz. - Był liderem drużyny, prawdziwym przywódcą. Często tacy piłkarze zostają potem trenerami. Wspominam go niezwykle pozytywnie.
Obecny trener Biało-Czerwonych nie był jedynym polskim piłkarzem, z jakim pracował Foda. Również w Sturmie Graz grał Adam Ledwoń, który w 2008 roku popełnił samobójstwo.
Jerzy Brzęczek podjął decyzję ws. bramkarza kadry
- To był człowiek nabuzowany pozytywną agresją, zawsze gotowy do walki. Trudno było przypuszczać, że zrobi coś takiego. To był dla mnie szok - przyznał.
Początek meczu Austria - Polska w czwartek o godz. 20:45.