Część piłkarzy, którym w czerwcu kończą się kontrakty, otrzymała już informację o rozstaniu, ale były selekcjoner reprezentacji Polski zaprzeczył, że takie spotkania w ogóle miały miejsce.
- Nie komentuję faktów medialnych. Mogę jedynie powiedzieć, że codziennie rozmawiam z dyrektorem sportowym w kwestii drużyny czy treningów. Analiza gry zawodników odbywa się na bieżąco, ale podsumowanie i wyciągnięcie ostatecznych wniosków odbędzie się po zakończeniu rozgrywek. Wtedy też zapadną decyzje personalne - oznajmił Adam Nawałka.
61-latek utrzymuje dyplomatyczny ton, lecz jak sam przyznał, rewolucja kadrowa, o której donoszą media, nie przeszła w szatni "Kolejorza" bez echa. - Dużo pojawia się informacji ze znakiem zapytania. Zawodnicy to czytają i mamy trochę utrudnione przygotowania do meczów. Dlatego musimy zrobić wszystko, by być ponad tym. Wiemy przecież, że fakty medialne będą publikowane nadal.
Zobacz także: Marek Wawrzynowski: Zwolnienie Adama Nawałki byłoby kompromitacją Lecha Poznań (felieton)
Nie brakuje też głosów, że pewny swojej posady nie może być nawet Nawałka, który miałby stracić pracę w przypadku braku awansu do grupy mistrzowskiej (przed 27. kolejką jego zespół ma zaledwie jeden punkt przewagi nad dolną połową tabeli).
- Jeśli ktoś pisze, że w Kielcach gram o życie, to ja mogę odpowiedzieć, że dla mnie każdy mecz taki jest. Mam przekonanie, że to co robię jest słuszne i nawet na chwilę nie zmieniłem swojego nastawienia. Trener nigdy nie rozpakowuje walizek, takie jest jego życie. Dalszą współpracę determinują wyniki. Mam umowę do połowy 2021 roku, ale nigdy nie jest tak, że jeśli dwie strony są niezadowolone, to ta współpraca wciąż trwa - dodał.
Zobacz także: Nowa akademia Legii Warszawa to dla mistrza Polski krok w przyszłość
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Awantura o rolę Piotra Zielińskiego w reprezentacji. "Może jest zbyt grzeczny, by być liderem naszej pomocy?"