Spór pomiędzy Antonio Conte i Chelsea FC trwa już od ośmiu miesięcy. Włoski szkoleniowiec domaga się 9 mln funtów. To pieniądze, które miał zarobić w ostatnim roku obowiązywania kontraktu, czyli w sezonie 2018/19. Z kolei klub twierdzi, że Conte złamał zapisy umowy, a w związku z tym nie należy mu się kwota w pełnej wysokości.
Chelsea powołuje się na zachowanie Conte w sporze z Diego Costą. Trener wysłał Hiszpanowi SMS-a (w lipcu 2017 r.), informując, że nie uwzględnia go w swoich planach. Zdaniem londyńskiego klubu było to złamanie reguł.
Trener i klub nie potrafili zawrzeć ugody, więc Premier League powołała organ arbitrażowy, który ma rozstrzygnąć spór. Jak informuje Sky Sports, w czwartek Włoch przedstawił swoje dowody w sprawie, a teraz obie strony czekać będą na wyrok.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?
Zobacz także: Antonio Conte: Piątek ma świetny start
Organ arbitrażowy - w jego skład wchodzi trzech prawników - ogłosi wyrok w ciągu 10-14 dni. Jeśli któraś ze stron z nim się nie zgodzi, wówczas będzie jej przysługiwało skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego.
Conte będzie mógł wrócić do zawodu po 30 czerwca 2019 r. Włoch w ostatnich dniach był wymieniany w gronie kandydatów do przejęcia Interu Mediolan w przypadku zwolnienia Luciano Spallettiego.
Zobacz także: Antonio Conte był na meczu Atalanta - Juventus. "Tęsknię za boiskiem"