Całe Niemcy żyją sobotnim meczem Bayernu Monachium z Borussią Dortmund. Obecnie liderem jest BVB z dwoma punktami przewagi. Zwycięzca może zatem zrobić duży krok w kierunku mistrzostwa Niemiec. Robert Lewandowski w rozmowie z "Deutsche Welle" jednak przyznał, że ten mecz niczego nie wyjaśni.
Jerome Boateng organizuję imprezę po meczu z Borussią. Hasan Salihamidzić krytykuje piłkarza >>
- Nie jestem pewien, czy zwycięzca tego meczu zostanie mistrzem Niemiec. Nie wydaje mi się, by tak było. Ok, wygrany zrobi duży krok w tym kierunku, ale jeden krok nie wystarczy. Wciąż będzie wiele meczów do końca sezonu - mówi polski napastnik.
W wywiadzie nie zabrakło innych wątków. Wrócono do Ligi Mistrzów. Bayern odpadł w 1/8 finału, a dużą część winy zrzucono na "Lewego", bo ten nie strzelił gola Liverpoolowi. Niektórzy eksperci wytykali, że nie pomaga drużynie w najważniejszych meczach.
ZOBACZ WIDEO Andrew Cole: Robert Lewandowski idealny dla Manchesteru United
- Wszystko zaczęło się w poprzednim sezonie. Wtedy nie strzeliłem w ćwierćfinale i półfinale, bo przez osiem miesięcy grałem z bólem. Kiedy jednak spojrzysz na wcześniejsze lata, to zobaczysz, że strzeliłem co najmniej jedną bramkę w każdym ćwierćfinale i półfinale. Ludzie czasem widzą tylko to, co wydarzyło się wczoraj, a nie to, co działo się wcześniej - odpowiada.
Na temat samej krytyki powiedział, że już się do niej przyzwyczaił i przez to ma coraz grubszą skórę. Dodał też, że nie osiada na laurach i cały czas dąży do perfekcji.
- Jeżeli myślisz, że jesteś najlepszy na świecie, to już jesteś skończony. Stale musisz dążyć do bycia lepszym - przyznaje.
Bundesliga. Bayern Monachium - Borussia Dortmund. Paco Alcacer może nie zagrać z powodu kontuzji >>
Mecz Bayern - Borussia już w sobotę o godzinie 18.30. Dla Lewandowskiego będzie to wyjątkowe starcie, bo w przeszłości grał w Dortmundzie.