[tag=705]
Lazio Rzym[/tag] nie wykorzystało szansy na doskoczenie do tracącego punkty Milanu i niespodziewanie przegrało że SPAL w środowym meczu 30. kolejki Serie A.
O wszystkim zadecydował gol strzelony w 89. minucie przez Andrea Petagnę, który pewnie wykorzystał rzut karny. Co ciekawe, podyktowanie "11" było dość niecodziennie, a we wszystko zamieszany był Thiago Cionek.
Otóż w 89. minucie obrońca reprezentacji Polski starł się w polu karnym z obrońcą Biancocelestich, Patrickiem. Po zderzeniu Cionek padł na murawę, jednak bardzo szybko wstał i nie miał pretensji, gdy arbiter zdecydował, że nie było faulu.
Oto pomysł trenera Milanu na mecz z Juventusem
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"
[/color]
Na dodatek sędzia pokazał mu żółtą kartkę, a Cionek przyjął tę decyzję ze zrozumieniem.
Sytuacja wydawała się zakończona, jednak po chwili arbiter Marco Guida otrzymał sygnał od swoich kolegów z systemu VAR. Guida podbiegł do bocznej linii, obejrzał wszystko na powtórce i... zdecydował się podyktować rzut karny! Powtórki pokazały, że reprezentant Polski rzeczywiście był faulowany.
Włoskie media piszą o Cionku, który został "przypadkowym bohaterem wieczoru". Trzeba przyznać, że sytuacja, w której piłkarz jest faulowany, jednak nie ma pretensji do sędziego o brak rzutu karnego i zgadza się na upomnienie go kartką, jest niecodzienna.
Obrońca z polskim paszportem rozegrał w środę dobry mecz i był chwalony za swoją postawę w ciągu 90 minut. Dwa największe włoskie gazety sportowe, "La Gazzetta dello Sport" i "Corriere dello Sport" wystawiły mu wysokie noty "7".