Lotto Ekstraklasa. Korona - KGHM Zagłębie: zabójcza końcówka "Miedziowych"

PAP/EPA / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Korony Kielce Oliver Petrak (z prawej) i Bartosz Kopacz (z lewej) z KGHM Zagłębia Lubin
PAP/EPA / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Korony Kielce Oliver Petrak (z prawej) i Bartosz Kopacz (z lewej) z KGHM Zagłębia Lubin

Zabójczy kwadrans KGHM Zagłębia Lubin w Kielcach. Goście pokonali Koronę 2:0 i są blisko awansu do grupy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy.

"Miedziowi" zaczęli bardziej dynamicznie i mogli szybko objąć prowadzenie. Filip Starzyński doskonale obsłużył Bartłomieja Pawłowskiego, lecz ten przegrał pojedynek sam na sam z Matthiasem Hamrolem.

Kielczanie potraktowali to ostrzeżenie bardzo poważnie i zabrali się do pracy, dzięki czemu nie tylko zniwelowali początkową przewagę rywala, ale sami groźnie zaatakowali i w dalszych fragmentach sprawiali lepsze wrażenie. Znakomita była zwłaszcza próba Olivera Petraka, po której fantastyczną paradą KGHM Zagłębie uratował Konrad Forenc. Raz nawet piłka wpadła do siatki lubinian, jednak Felicio Brown Forbes, który zamykał akcję oskrzydlającą, był w momencie podania na spalonym. Sędzia Bartosz Frankowski początkowo wskazał na środek boiska, by po sygnale z wozu VAR zmienić decyzję na prawidłową.

Korona była w piątek pod większą presją. Spośród siedmiu drużyn, które wciąż walczą o udział w grupie mistrzowskiej miała najmniej punktów (40) i nawet dwa zwycięstwa w najbliższych potyczkach nie musiałyby jej dać awansu (wszystko przez bilans spotkań bezpośrednich z innymi przeciwnikami).

ZOBACZ WIDEO Serie A: Chievo rozbite przez Sassuolo. Niemoc strzelecka Stępińskiego trwa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

->Kolejny incydent w Warcie Poznań. Samowolne wejście na zamknięte boisko

Mimo tych dopingujących okoliczności, po przerwie podopieczni Gino Lettieriego nie potrafili utrzymać wysokiego tempa z pierwszej części i wypadli blado. Bliscy nieszczęścia byli już po uderzeniu Pawłowskiego w spojenie słupka z poprzeczką.

Potem gra się trochę uspokoiła, jednak końcówka należała do "Miedziowych" i to oni dwoma szybkimi ciosami wywalczyli pełną pulę. Przy otwarciu wyniku raz jeszcze pokazał się Pawłowski, który pokonał Hamrola precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego. Asystował Filip Jagiełło, który po chwili wypracował także drugą bramkę. Tym razem świetnie dośrodkował do Damjana Bohara i niepilnowany Słoweniec trafił z kilku metrów.

Korona została znokautowana i nie było jej stać na jakąkolwiek odpowiedź. Ta porażka bardzo komplikuje jej sytuację w walce o górną ósemkę. Przy niekorzystnych wynikach marzenia mogą prysnąć jak bańka mydlana już w 29. kolejce. Bliskie celu jest natomiast KGHM Zagłębie, które gromadzi teraz 44 "oczka".

->Absurd w Koronie Kielce. Rzecznik prasowy odchodzi, bo... zawinił asystent trenera

Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 0:2 (0:0)
0:1 - Bartłomiej Pawłowski 77'
0:2 - Damjan Bohar 81'

Składy:

Korona Kielce: Matthias Hamrol - Bartosz Rymaniak (37' Oktawian Skrzecz), Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Michael Gardawski, Oliver Petrak (82' Joonas Tamm), Jakub Żubrowski, Łukasz Kosakiewicz, Wato Arweladze (58' Elia Soriano), Matej Pucko, Felicio Brown Forbes.

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Alan Czerwiński (36' Filip Jagiełło), Bartosz Kopacz, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Daniel Dziwniel, Filip Starzyński, Bartosz Slisz, Bartłomiej Pawłowski, Damjan Bohar (87' Jakub Tosik), Jakub Mares (62' Patryk Tuszyński).

Żółte kartki: Michael Gardawski, Adnan Kovacević, Felicio Brown Forbes, Joonas Tamm (Korona Kielce) oraz Bartosz Slisz (KGHM Zagłębie Lubin).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 6334.

Źródło artykułu: