Takiej Lechii kibice w Gdańsku nie oglądali od dawna. Już nie pragmatyczna, tylko grająca ofensywnie i dążąca od pierwszych sekund do strzelenia gola. To mogło się podobać licznie zgromadzonym kibicom szczególnie, że bardzo szybko drużynie Piotra Stokowca tę grę udało się przekłuć w gola. Gdy trzeba było, znów piłkarze znad morza grali z jednym celem - zdobyciem trzech punktów.
Po zamieszaniu w polu karnym Lecha po nieszablonowo rozegranym rzucie rożnym, piłkę przewrotką dograł Błażej Augustyn. Dopadł do niej Artur Sobiech, który przypomniał sobie jak strzela gole. Krytykowany przez wielu kibiców za ostatnie mecze napastnik tym razem zachował zimną krew i pewnym strzałem głową pokonał Jasmina Buricia.
Lechia grała jak natchniona. Już kilkadziesiąt sekund po golu Sobiecha, Michał Mak wbiegł pomiędzy dwóch obrońców Lecha. Był bliski strzelenia gola, piłka tym razem zatrzymała się na słupku. Lechia się rozkręcała i wydawało się, że kwestią czasu jest strzelenie przez gdańszczan. Po paru akcjach, gospodarze oddali jednak nieco inicjatywy zespołowi gości.
Nietypowa sytuacja w meczu Jagiellonia - Zagłębie. Zobacz więcej!
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"
Obie drużyny w bardzo szybkim tempie przemieszczały się pomiędzy jednym polem a drugim. Miały swoje szanse, jednak brakowało dokładności w grze. Do przerwy było 1:0 dla Lechii, a taki wynik zapewniał gdańszczanom mistrzostwo rundy zasadniczej.
Tuż po zmianie stron piłkarze Lechii Gdańsk mieli olbrzymiego pecha. Z rzutu rożnego przymierzył Lukas Haraslin i trafił w poprzeczkę. Słowak chwilę później mógł raz jeszcze przeważyć o wyniku spotkania, jednak po tym jak ograł w dziecinny sposób obrońcę, tym razem posłał piłkę nad bramką Buricia.
Kosowski poleca Legii trenera. Zobacz więcej!
Tego dnia Lech miał niewiele do powiedzenia na boisku. Bywały momenty, w których Lechia potrafiła wymienić niezliczoną liczbę podań w środku pola. Dopiero w końcówce spotkania piłkarze z Poznania zaczęli atakować z większą werwą. Cóż jednak z tego, gdy Lechia jak to ma w swoim zwyczaju potrafiła kontrolować sytuację na boisku, nie mając piłki?
Ostatecznie Lechia Gdańsk pokonała Lecha Poznań 1:0 i dzięki sześciopunktowej przewadze nad Legią Warszawa, zapewniła sobie zwycięstwo w rundzie zasadniczej Lotto Ekstraklasy (Legia w ciągu dwóch kolejek musiałaby wypracować lepszy bilans bramkowy, obecnie oba kluby dzieli osiem bramek różnicy). Lech w ostatniej kolejce będzie musiał walczyć o swój byt w grupie mistrzowskiej.
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 - Sobiech 10'
Składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Filip Mladenović, Błażej Augustyn, Michał Nalepa, Karol Fila - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski - Lukas Haraslin (75' Flavio Paixao), Patryk Lipski, Michał Mak (58' Konrad Michalak) - Artur Sobiech (90' Jakub Arak).
Lech Poznań: Jasmin Burić - Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinović, Wołodymir Kostewycz - Łukasz Trałka, Pedro Tiba - Tymoteusz Klupś (64' Maciej Makuszewski), Darko Jevtić (71' Filip Marchwiński), Kamil Jóźwiak (79' Marcin Wasielewski) - Christian Gytkjaer.
Żółte kartki: Augustyn, Haraslin, Lipski (Lechia), Rogne (Lech).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 19 016.