Lotto Ekstraklasa: Valdas Ivanauskas znowu został wyrzucony na trybuny. "Mogą mnie zdyskwalifikować na cały sezon"

Newspix / TOMASZ WANTULA  / Na zdjęciu: Valdas Ivanauskas
Newspix / TOMASZ WANTULA / Na zdjęciu: Valdas Ivanauskas

- Trudno jest wygrać, gdy gra się przeciwko czternastu - powiedział Valdas Ivanauskas po porażce z Jagiellonią Białystok (1:2). - Walczę za swoją drużynę i mogą mnie zdyskwalifikować na cały sezon - dodał trener Zagłębia Sosnowiec.

- Gratuluję Jagiellonii zwycięstwa. To zespół, który zasługuje na najlepszą "8". Życzę mu również powodzenia w najbliższym półfinale Pucharu Polski - zaczął na konferencji prasowej swoją wypowiedź Valdas Ivanauskas. - Warto zaznaczyć, że trudno jest z nią wygrać, a tym bardziej wtedy, gdy gra się przeciwko czternastu - dodawał jednak po chwili.

Litewski szkoleniowiec nie ukrywał swoich pretensji do sędziów, którzy prowadzili sobotnie spotkanie. - Wszyscy widzieli, jak to wyglądało. Pierwszy gol dla to zwykły rzut wolny, normalna walka, a sędzia gwiżdże rzut karny. Drugą bramkę też każdy widział: VAR i wszyscy, że była ręka. Oczywiście, to piękny gol, gratulacje! Jednak takich decyzji nie mogę zaakceptować! To było tragiczne - grzmiał.

- Sędziowie robią błędy, my też je popełniamy. To ludzkie, ale jestem na sto procent przekonany, że nie powinno być rzutu karnego dla Jagiellonii, a powinien być po faulu na Sanogo. Nie krytykuję jednak pracy sędziów. Mam do nich duży szacunek, ale oni też muszą nas respektować - uzupełniał 53-latek.

Trener beniaminka Lotto Ekstraklasy tuż przed przerwą został wyrzucony na trybuny przez Zbigniewa Dobrynina, przez co w drugiej połowie musiał dowodzić drużyną za pomocą telefonu. - W tamtej sytuacji zdenerwowałem się na swoich zawodników. Przy pierwszym upomnieniu byłem winny: przyznaję, że krytykowałem sędziego, za co go przeprosiłem. W drugiej jednak nie byłem winny, ale sędzia uznał, że znowu narzekałem na jego decyzje i zostałem wyrzucony - tłumaczył Ivanauskas.

Czytaj także: Jeden rzut karny, dwóch wykonawców i trzy strzały - nietypowa sytuacja w meczu Jagiellonii z Zagłębiem

Zagłębie Sosnowiec nadal będzie więc zamykać ligową tabelę i jest już pewne, że sezon zasadniczy skończy na miejscu spadkowym. - Walczę za swoją drużynę, klub i mogą mnie zdyskwalifikować na cały sezon (niedawno Ivanauskas był już zawieszony za swoje zachowanie - przyp. red.). Wszyscy jednak ciężko pracujemy, aby się utrzymać. Każdy z nas wykonuje pracę jak najlepiej i za to otrzymuje pieniądze. Jednak gdy dwóch czy trzech ludzi podejmuje takie decyzję, to jest dla mnie naprawdę tragiczne. Duży szacunek dla Jagiellonii, jej kibiców i atmosfery na stadionie, ale wynik jest naprawdę pechowy. To wszystko kosztowało nas punkt, a na niego z pewnością zasłużyliśmy - podsumował Litwin.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"

Komentarze (1)
Miechowiczanin
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kazdy dobrze wie ...ze fryzjer dalej dziala. Zobaczcie mecz z Gornikiem juz wtedy zaczeto spuszczac Zaglebie do 2 ligi. Polska pilka to jedna wielka mafia.