Kapitan angielskiej kadry poślizgnął się, kiedy próbował zablokować Fabiana Delpha na prawym skrzydle. Harry Kane pokuśtykał z boiska i szybko je opuścił, z pomocą dwóch członków sztabu medycznego Tottenhamu.
Początkowo wszystko wyglądało poważnie, napastnik skulił się, obejmując lewą nogę, a grymas na twarzy wskazywał, że poczuł ból.
Były pomocnik Kogutów, Jermaine Jenas, na gorąco skomentował w BT Sport, że "byłby zaskoczony, gdyby Kane zagrał jeszcze raz w tym sezonie".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów? "Każdy mecz to piękna historia"
Chris Sutton, czyli były napastnik Chelsea, dodał, że był to "potężny cios dla Spurs", bo poza Ligą Mistrzów, Tottenham wciąż gra o najwyższe lokaty w Premier League. - To ogromny cios - stracić swojego króla, najważniejszego piłkarza - powiedział w BBC Radio 5 Live. - Sposób, w jaki wylądował na lewej stopie... to może sugerować uszkodzenie więzadła - dodał.
Angielskie media już prześcigają się w wyliczaniu ostatnich kontuzji Kane'a. Nawet w tym sezonie napastnik musiał już z powodów zdrowotnych opuścić kilka spotkań, a wygląda na to, że dojdą do tego kolejne.
Mimo straty swojego kluczowego zawodnika już w 57. minucie, Tottenham wygrał 1:0 i jest w nieco lepszej sytuacji od Manchesteru City przed rewanżem.