Tottenham Hotspur gra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Faworytem nie jest, ale w pierwszym meczu piłkarze z Londynu wygrali 1:0 po golu Heung-Min Sona. Więcej o spotkaniu LM znajdziesz tutaj.
Koreański piłkarz jest silnym punktem Tottenhamu i to nie od dzisiaj. Zawodnik swoją dobrą grą przyciąga uwagę znacznie mocniejszych klubów. Zainteresowanie mediów Sonem jest ogromne. "Guardian" przedstawił szerzej historię piłkarza.
Zawodnik Tottenhamu opowiedział, jak ojciec - Woong-Jung Son, były piłkarz - zmuszał go do podbijania piłki bez przerwy przez 4 godziny. Miał wtedy 10 lat. - Tak się działo i to nie jeden raz - powiedział piłkarz. - Byłem zły, miałem oczy czerwone z bólu, widziałem trzy piłki, ale robiłem, co mi kazał.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #6. Liga Mistrzów, "TurboGrosik" w formie, strajk trenerów i piękne historie Lewandowskiego oraz Piątka [cały odcinek]
To pokazuje zarówno determinację, jak i miłość do piłki w wykonaniu Koreańczyka. Ojciec trzymał go krótko i wymagał od niego więcej niż od innych. - Trenował nas razem z grupą chłopaków, był wymagający, czasem przerażający - powiedział piłkarz Tottenhamu.
Dużą rolę w grze zawodnika odgrywa trener, Mauricio Pochettino. "Guardian" podkreśla, że to on postawił odważnie na Sona, dzięki czemu drużyna liczy się w walce tak o półfinał LM, jak i awans do tych rozgrywek w kolejnym sezonie. - Pod koniec roku byłem zmęczony, ale menedżer wszystko ustawił idealnie. Odpowiednio ciężki trening, do tego odpoczynek i gra mi się świetnie. Miałem szczęście, że trafiłem na niego - tak Son komplementuje menedżera Tottenhamu.
CZYTAJ TAKŻE Liga Mistrzów 2019. "Lloris będzie to opowiadał wnukom" - Twitter komentuje mecze w LM>>
Kibice cenią Koreańczyka nie tylko za grę, ale i optymistyczne podejście do świata. - Ojciec powiedział mi kiedyś, że jeśli minę rywala i będę miał czystą pozycję, ale przeciwnik upadnie i dozna kontuzji, powinienem się zatrzymać i sprawdzić co u niego. Bo jeśli jesteś dobrym piłkarzem, ale nie szanujesz innych, to jesteś nikim - zawodnik z Premier League wskazał, kto u niego zaszczepił życiowe zasady.
Dalej nie rozstaje się z rodzicami. Zarabia wielkie pieniądze, ale 26-letni piłkarz nadal mieszka z nimi w trzypokojowym mieszkaniu w Hampstead. - Może ludziom wydawać się to dziwne, ale spłacam tak dług wobec nich. Zrezygnowali ze swojego życia, żebym ja mógł grać w piłkę. Teraz staram się, żeby mieli lżej - powiedział.
Son jest popularny w Londynie, jeszcze bardziej znany w kraju, gdzie nazywają go "azjatyckim Davidem Beckhamem". Gdy ląduje na lotnisku w Seulu, witają go tłumy, na ulicach ciągle podchodzą do niego kibice.
Od ojca, jak powiedział dla "Guardiana", dostał jeszcze jedną poradę: nie żeń się, póki nie przejdziesz na piłkarską emeryturę. - To prawda, tak mówił - powiedział ze śmiechem. Piłkarz umawiał się z koreańskimi gwiazdkami popu, jednak nie jest z nikim związany na stałe.
CZYTAJ TAKŻE Liga Mistrzów 2019. Tottenham - Manchester City. Pep Guardiola zaskoczył na konferencji. "Zagraliśmy świetnie" >>