Lotto Ekstraklasa. Lech - Jagiellonia. Żuraw nie każe sprawdzać wyników

Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

Lech jest bliski udziału w grupie mistrzowskiej, ale musi przypieczętować awans w meczu z Jagiellonią Białystok. Trener Dariusz Żuraw zapowiada poprawę w stosunku do przegranego starcia z Lechią Gdańsk (0:1), nie chce też patrzeć na inne wyniki.

- Spotkanie z Lechią pokazało nasze braki, jednak to był zupełnie inny rywal niż np. Pogoń Szczecin, z którą mierzyliśmy się wcześniej. Gdańszczanie są niesamowicie mocni, zwłaszcza w defensywie, co pokazuje zresztą liczba straconych przez nich bramek. Stworzyliśmy tam mało sytuacji, lecz z tym przeciwnikiem wszyscy mają podobny problem. Zabrakło nam argumentów, z drugiej strony w meczu z Pogonią oddaliśmy 14 strzałów, z czego 8 było celnych, a z Lechią 11 i jeden celny. Lechia miała takie same statystyki, więc nie widzę tutaj spadku jakości - powiedział Dariusz Żuraw.

"Kolejorz" musi być jednak bardziej kreatywny, w przeciwnym wypadku zwycięstwo z Jagiellonią może być nierealne. - Gdy prowadziłem Lecha w jesiennym spotkaniu w Białymstoku, zagraliśmy dobrze, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Dlatego wywieźliśmy remis 2:2 zamiast pełnej puli. Przede wszystkim jednak graliśmy do przodu i to samo chciałbym zobaczyć w sobotę. Mieliśmy wreszcie tydzień, żeby popracować. Mam nadzieję, że to zaprocentuje - dodał trener.

Kluczowa może być dyspozycja napastników, a ci w ostatnim czasie prezentowali się słabo. - Christian Gytkjaer i Timur Żamaletdinow wyglądają na treningach zdecydowanie lepiej niż jeszcze niedawno. Obaj bardzo chcą pomóc drużynie. Pracowaliśmy na ich formę zarówno zespołowo, jak indywidualnie. Wszyscy znamy potencjał Christiana, Timur też ma duże możliwości. W ostatnim meczu rezerw zagrał znacznie lepiej niż we wcześniejszym występie. Zdobył jednego gola, trafił do siatki jeszcze po raz drugi, ale ta bramka nie została uznana - oznajmił Żuraw.

->Dariusz Żuraw: Wierzę, że będę trenerem Lecha Poznań na stałe

"Jaga" rozgrywała we wtorek półfinałowe starcie Pucharu Polski z Miedzią Legnica (2:1). Miała więc zdecydowanie mniej czasu na regenerację. - Ten czynnik nie odegra wielkiej roli, choć wpływ zmęczenia może być uzależniony od tego, jak ułoży się rywalom spotkanie z nami - zaznaczył szkoleniowiec.

"Kolejorz" może awansować do grupy mistrzowskiej nawet jeśli przegra, ale wtedy będzie musiał liczyć na korzystne rozstrzygnięcia na innych stadionach. - Nikomu nie zamierzam kazać siedzieć z telefonem w ręce i sprawdzać wyników. Oczywiście te informacje będą do nas docierać, bo nie ma innej możliwości, wolimy się jednak skupić na swoim spotkaniu - przekonuje Żuraw.

Mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00.

->Lech Poznań zainteresowany piłkarzem z ligi szkockiej

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czego oczekuje Robert Lewandowski? "Może zechcieć zostać królem niemieckiego podwórka"

Komentarze (0)