Ekstraliga Kobiet: Górnik Łęczna lepszy w meczu na szczycie. Wygrana AZS UJ

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Karolina Klabis
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Karolina Klabis

W arcyważnym meczu, mającym znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo Górnik Łęczna pokonał Medyk Konin. Bez problemów na własnym boisku zwyciężył AZS UJ Kraków, a na wyjazdach obfite strzelanie zagwarantowały GKS Katowice i AZS PWSZ Wałbrzych.

Mecz w Koninie jawił się jako prawdziwy hit kolejki. W końcu rywalizowały dwa najlepsze zespoły kobiecej ekstraklasy. Medyk wyszedł na prowadzenie po golu Natalii Chudzik w 28. minucie, ale później do głosu doszedł Górnik.

Zawodniczki z Łęcznej wyrównały tuż przed przerwą za sprawą Emilii Zdunek. Ta sama piłkarka zapewniła swojemu zespołowi prowadzenie w 61. minucie, a zaraz potem na 3:1 podwyższyła Sylwia Matysik.

Gospodynie nawiązały jeszcze kontakt poprzez trafienie Anny Zając, jednak w 84. minucie rezultat spotkania na 4:2 dla Górnika ustaliła Krystyna Sikora. Tym samym, drużyna z Lubelszczyzny zachowała miano niepokonanej. Nad drugą w tabeli ekipą z Konina ma pięć punktów przewagi, a do rozegrania pozostaje jej jeden mecz więcej.

Medyk Konin - Górnik Łęczna 2:4 (1:1)
Natalia Chudzik 28, Nicole Zając 71 - Emilia Zdunek 43, 61, Sylwia Matysik 65, Krystyna Sikora 84

W Krakowie na właściwe tory wrócił AZS UJ. W starciu z AZS-em Wrocław w pełni kontrolował przebieg rywalizacji i już do przerwy szczycił się pomyślnym dla siebie wynikiem 2:0. Taki stan rzeczy zapewniły Anna Zapała i Aleksandra Nieciąg wykorzystując rzut karny.

Druga połowa również toczyła się pod dyktando klubu ze stolicy Małopolski, który imponował szybką grą i efektownymi, prostopadłymi podaniami. W 59. minucie znów cieszył się z bramki. Sposób na golkipera rywalek znalazła Justyna Maziarz. Przy odrobinie lepszej skuteczności zwycięstwo krakowianek przybrałoby większy rozmiar, ale równocześnie trzeba oddać, że przyjezdne miały swoje okazję.

Czytaj też: Męki Napoli z dziesięcioma rywalami. Asysta Piotra Zielińskiego

Najlepszą po rzucie wolnym, a następnie dobitce z czwartego metra, kiedy gol wisiał w powietrzu. Na posterunku była jednak  bramkarka Karolina Klabis, uczestniczka niedawnego meczu reprezentacji Polski z Finlandią, kiedy została powołana wobec absencji Katarzyny Kiedrzynek.

AZS UJ Kraków - AZS Wrocław 3:0 (2:0)
Anna Zapała 25, Aleksandra Nieciąg 38 (k), Justyna Maziarz 59

W Poznaniu efektowny triumf nad miejscową Polonią zaliczył GKS Katowice. Zgodnie z przewidywaniami katowiczanki zaprezentowały się znacznie lepiej, co udokumentowały bardzo szybko. Po 27 minutach wygrywały 3:0, nie zamierzając na tym poprzestawać.

W całym pojedynku kapitalnie spisała się Joanna Wróblewska, która zapisała na swoim koncie cztery gole. Po jednym dołożyły Natalia Nosalik i Agata Sobkowicz. Honorową bramkę dla gospodyń zdobyła Patrycja Kościelna.

Polonia Poznań - GKS Katowie 1:6 (0:3)
Patrycja Kościelna 66 - Joanna Wróblewska 12, 20, 57, 59, Natalia Nosalik 27, Agata Sobkowicz 52

Ważną wygraną odnotował również zespół Czarnych Sosnowiec. W konfrontacji z piątym w tabeli UKS SMS Łódź potwierdził klasę, a odniesiony sukces nie podlegał dyskusji.

Zobacz także: Bundesliga: sensacja we Frankfurcie. FC Augsburg rozbił Eintracht

Zawodniczki Czarnych w mgnieniu oka znalazły się w dobrym położeniu, a pomogła w tym reprezentantka Słowacji, Patricia Hmirova. To ona, wspólnie z Dżesiką Jaszek wcieliły się w rolę egzekutorek. Obie dwukrotnie wpisały się na listę strzelczyń, dzięki czemu drużyna zrównała się w tabeli liczbą punktów z wiceliderem, Medykiem Konin.

Czarni Sosnowiec - UKS SMS Łódź 4:0 (2:0)
Patrícia Hmirova 6, 48, Dżesika Jaszek 10, 65

Dzielnie w meczu z Olimpią Szczecin walczył zespół AZS PSW Biała Podlaska. Na własnej murawie dokładał wszelkich starań, żeby zdobyć choć jeden punkt, lecz przeciwniczki postawiły na swoim.

Już w 5. minucie miały powody do radości, gdy skutecznie akcję wykończyła Roksana Ratajczyk. Przed przerwą wyrównała Klaudia Lefeld, przy czym dwa kolejne ciosy zadały szczecinianki. Natalija Hryb i Matilda Bohm swoimi dążeniami wykonały olbrzymi krok w kierunku zwycięstwa.

Jak się okazało, AZS PSW zdołał odpowiedzieć jedynie trafieniem z rzutu karnego Ewy Cieśli w 79. minucie, stąd komplet punktów pojechał do Szczecina.

AZS PSW Biała Podlaska - Olimpia Szczecin 2:3 (1:1)
Klaudia Lefeld 45, Ewa Cieśla 79 (k) - Roksana Ratajczyk 5, Natalija Hryb 61, Matilda Böhm 66

AZS PWSZ Wałbrzych bezbłędnie wypadł w spotkaniu wyjazdowym z Mitechem Żywiec. Znacznie częściej gościł w polu karnym konkurenta, efektem czego defensywa miejscowych musiała się mocno napracować.

Nie zapobiegła jednak w naporowi gości. Jeszcze przed przerwą pod dwóch skutecznych strzałach Klaudii Miłek i jednym Justyny Głąb rezultat brzmiał 0:3.

Po zmianie stron klub z Dolnego Śląska przypieczętował sukces. Klaudia Fabova i Anna Zając nie zmarnowały nadarzających się okazji. Na otarcie łez, tuż przed końcowym gwizdkiem dla Mitechu gola zdobyła Patrycja Wiśniewska.

Mitech Żywiec - AZS PWSZ Wałbrzych 1:5 (0:3)
Patrycja Wiśniewska 90 - Klaudia Miłek 23, 30, Julita Głąb 38, Klaudia Fabová 57, Anna Zając 90

KlubMeczePunktyBramki
Górnik Łęczna 18 50 95-14
Medyk Konin 19 45 64-24
Czarni Sosnowiec 19 45 67-22
AZS PWSZ Wałbrzych 19 42 55-22
UKS SMS Łódź 19 28 38-21
GKS Katowice 18 27 27-21
AZS UJ Kraków 19 26 31-40
AZS PSW Biała Podlaska 19 20 36-42
Olimpia Szczecin 19 19 27-62
AZS Wrocław 19 13 14-61
Mitech Żywiec 19 6 15-61
Polonia Poznań 19 1 10-86

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje i awantura po meczu! AC Milan pokonał Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Lidia Kałkowska
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W składzie drużyny ekstraligowej Medyka Konin w sezonie 2018/2019, nie ma już Anny Zając. Bramkę w '71 strzeliła Nicole Zając. Prosimy o sprostowanie sportowego faktu.