- Ostatnie pół sezonu spędziłem jako bramkarz w pierwszej i drugiej drużynie Sokoła II Maszkienice - opowiada nam Dawid Curyło, którego wyczyn w niedzielnym meczu B-Klasy z Orłem Stróże szybko stał się hitem internetu. Jego drużyna wygrała 10:0, a on strzelił wszystkie bramki!
To wielki wyczyn, zwłaszcza, że na co dzień Curyło jest bramkarzem. Na tej pozycji czuje się najlepiej, choć w zespole grywał już jako środkowy obrońca i napastnik. - W klubie śmieją się, że dawno nie było takiego uniwersalnego piłkarza - mówi z uśmiechem na twarzy.
- Drugi bramkarz Kamil dostał ostatnio szansę w pierwszej drużynie i zagrał bardzo dobry mecz, więc wiedziałem, że trener na niego postawi. Poprosiłem Kamila, żeby przyjechał na drugą drużynę, tak abym zagrał w polu. Dostałem szansę jako napastnik i chyba całkiem nieźle wyszło - skromnie przyznaje.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria górą w derbach! Grali Polacy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Rywale za bardzo mnie nie kryli, miałem mnóstwo miejsca, przez co łatwo dochodziłem do sytuacji strzeleckich. Dostałem też dużo fajnych podań od kolegów i musiałem to wykorzystać. Można powiedzieć, że piłka mnie "szukała" - komentuje Curyło.
Wyczyn piłkarza docenią władze klubu, które mają podarować mu pamiątkowy puchar. Zawodnik przyznaje, że po zakończeniu spotkania otrzymał mnóstwo wiadomości z gratulacjami.
- Po meczu usiedliśmy w klubie, gdzie mamy rzutnik i fajne warunki do posiedzenia. Szampana nie było, ale otrzymałem bardzo dużo wiadomości od znajomych z gratulacjami. Na Facebooku pisali do mnie nawet nieznajomi z gratulacjami. Zarząd podobno ufunduje mi puchar, bo nawet najstarsi kibice sobie nie przypominają, żeby ktoś strzelił dziesięć bramek w jednym meczu, tym bardziej że zrobił to bramkarz - śmieje się Curyło.
26-latek cztery zdobył w pierwszej połowie, a sześć dołożył po przerwie. Swoje trafienia celebrował popularnym "pom, pom, pom", z którego słynie Krzysztof Piątek. - To bardziej humorystycznie to pokazywałem. Koledzy z drużyny wiedzą, co miałem na myśli. Kiedyś była moda na cieszynkę Ronaldo, teraz jest czas Piątka - podkreśla piłkarz, który jest wielkim fanem Cristiano Ronaldo. - Zawsze mi imponowała jego gra. Cieszyłem się, jak przyszedł do Realu. To mój ulubiony klub - dodaje.
Curyło łączy grę w B-Klasie z innym zawodem. - Na tym poziomie z piłki nożnej nie jest się w stanie utrzymać, ale pasja do piłki była zawsze. Kiedy tylko mam czas, to zawsze idę na trening czy mecz. Przy okazji chciałbym podziękować żonie za okazaną cierpliwość - podkreśla.
Zobacz także: Bundesliga. "Kicker" informuje o przyszłości Kownackiego. Niemcy chcą go zostawić