Od 23 lat Juventus Turyn czeka na zdobycie Ligi Mistrzów. Sezon 2018/19 miał być przełomowy, jednak na drodze Starej Damy stanął rewelacyjny Ajax Amsterdam, który wcześniej wyeliminował sam Real Madryt.
W Champions League nie ma już żadnego piłkarza z Polski. Ostatnim z nich był Wojciech Szczęsny, który we wtorkowy wieczór dwoił się i troił. 28-latek swoimi dobrymi interwencjami uratował zespół przed stratą większej liczby goli. Gdyby nie jego świetne obrony, Juventus już w pierwszej połowie mógłby stracić szanse na to, by liczyć się w walce o awans.
- Zagraliśmy z zespołem, który był lepszy od nas przez 180 minut. Nie jest to wielka marka w Europie w tej chwili, ale liczy się to, co dzieje się na boisku. W półfinale zagra zespół, który na to zasłużył - podkreślił Wojciech Szczęsny w rozmowie z "Polsatem Sport".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kapitalny powrót Boruca do bramki! "Powinien na dłużej zagościć w podstawowym składzie"
Reprezentant Polski, podobnie jak trener Massimiliano Allegri uważa, że awans Ajaxu jest całkowicie zasłużony. Szczęsny twierdzi nawet, że dla Juventusu wynik 1:2 to najwyższy wymiar kary.
Zobacz także: Massimiliano Allegri rozczarowany brakiem awansu
- Po stracie pierwszej bramki graliśmy z hamulcem ręcznym. Wiedzieliśmy, że każdy gol wyrzuca nas z gry. Nasza gra była mniej odważna. Nie muszę mówić, co się stało w drugiej połowie. Trzeba się cieszyć, że skończyło się tylko 1:2 - dodaje bramkarz.
Oprócz Ajaxu Amsterdam, w półfinale Ligi Mistrzów jest także FC Barcelona, która gładko pokonała Manchester United (3:0).