W ostatnich tygodniach głośno było o "wojnie cenową" związanej z meczami Ligi Mistrzów. FC Barcelona podniosła ceny wejściówek dla fanów drużyn przyjezdnych, co spotkało się ze sporą krytyką.
Kibice Manchesteru United, aby zobaczyć na żywo mecz z trybun Camp Nou, musieli zapłacić aż 119 euro. W ramach rewanżu Czerwone Diabły również podniosły ceny do takiego pułapu, więc ucierpieli także fani z Katalonii.
Liga Mistrzów 2019: Oto drużyna tygodnia. Lionel Messi bliski perfekcji
Wnioski z tego nie zostały jednak wyciągnięte. Barcelona w półfinale Ligi Mistrzów zagra z innym angielskim klubem, Liverpoolem. Dla jej fanów przeznaczyła 4620 biletów w cenie 119 euro. The Reds, podobnie jak Manchester United, również postanowił tyle samo zażądać od sympatyków z Hiszpanii.
Liverpool nie zamierza jednak na tym zarabiać. Różnicę w cenie przeznaczy na dofinansowanie wyjazdu swoich kibiców do Barcelony. Fani zapłacą 88 euro, a 31 euro dołoży klub.
Odrodzenie brytyjskiej piłki klubowej
Całej sytuacji z niepokojem przygląda się UEFA, która wie, że "wojna cenową" nie prowadzi do niczego dobrego. Przed kolejnym sezonem Ligi Mistrzów można spodziewać się jakiś wiążących decyzji. Bardzo prawdopodobne jest wprowadzenie limitu cenowego.
Mecz Barcelona - Liverpool odbędzie się 1 maja. Rewanż na Anfield Road zaplanowano na 7 maja. W drugim półfinale Tottenham Hotspur zmierzy się z Ajaxem Amsterdam.
ZOBACZ WIDEO AC Milan jest uzależniony od Piątka. "Nie ma Krzyśka Piątka, nie ma wyników"
i zna te sprawe z autopsji .
Koment bez zadnej wulgarnosci, bez zadnego pretekstu do usuwania go.
Merytoryczny .
Ale kr Czytaj całość
co najwyzej,
Co to sie nie klapnie dla "chwytliwego" tytulu!
Prawda, panie Klapouchy?