We wtorek Katalończycy zrobili wielki krok w kierunku zdobycia tytułu. Bez problemu pokonali Deportivo Alaves (2:0) i już w środę mogą oficjalnie zostać mistrzem Hiszpanii. Podopieczni Ernesto Valverde potrzebują jedynie porażki Atletico Madryt z Valencią.
Jeśli "Rojiblancos" nie przegrają swojego spotkania, FC Barcelona może celebrować tytuł w sobotę. Do tego potrzeba remisu ekipy Diego Simeone z Valencią oraz z Realem Valladoilid. Madrytczycy uzbieraliby wtedy 70 punktów i tracili ich dziesięć do Barcelony na trzy mecze do końca rozgrywek.
Piłkarze Blaugrany chcieliby świętować mistrzostwo już w sobotę na swoim stadionie. - Będziemy obserwować wydarzenia w meczu Atletico-Valencia, ale chcielibyśmy zdobyć mistrzostwo na naszym stadionie. W ostatnich latach dokonujemy czegoś historycznego - mówi dla "Mundo Deportivo" pomocnik Sergio Busquets.
Zobacz także: Dariusz Tuzimek: Niech już prezes nie majsterkuje przy pierwszym trenerze (felieton)
- Jeśli Atletico zwycięży, to postaramy się przypieczętować mistrzostwo w następny weekend przed naszą publicznością. Zasługujemy na ten tytuł, byliśmy najlepsi. Wolałbym zdobyć tytuł mistrzowski w sobotę na Camp Nou i świętować go z naszymi kibicami - dodaje wychowanek Carles Alena.
Dla "Dumy Katalonii" będzie to drugie mistrzostwo Hiszpanii z rzędu, ósme w przeciągu jedenastu lat i 26. w całej historii Primera Division. Lepszy pod tym względem jest jedynie Real Madryt, który zgromadził ich 33. W XXI wieku Barca wygrywa jednak pod tym względem 9 do 6.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"
[/color]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)