W czwartek poznaliśmy drugiego finalistę Pucharu Włoch. Do drużyny Lazio Rzym (wyeliminowała wcześniej Milan) dołączyła Atalanta Bergamo, która pokonała w dwumeczu Fiorentinę (3:3 i 2:1) i 15 maja zagra z rzymianami na Stadio Olimpico.
Porażka ekipy z Florencji to dobra wiadomość dla Krzysztofa Piątka. Napastnik AC Milan może bowiem być już pewien triumfu w klasyfikacji strzelców Coppa Italia. Polak zgromadził osiem trafień w tych rozgrywkach.
Tak naprawdę zagrozić mu mógł jedynie napastnik Fiorentiny, Federico Chiesa. Reprezentant Włoch strzelił w tych rozgrywkach sześć bramek. Nie będzie miał już jednak szansy na poprawienie swoich statystyk.
Dramat piłkarza AC Milan. Złamał nogę
Aby pozbawić polskiego napastnika tytułu króla strzelców, Ciro Immobile czy Duvan Zapata musieliby strzelić w finale po pięć bramek.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
Dodajmy, że Piątek jest obecnie drugi w klasyfikacji najlepszych snajperów Serie A (21 goli) i do prowadzącego Fabio Quagliarelli traci tylko jedno trafienie.
Jeśli naszemu rodakowi udałoby się zdobyć w jednym sezonie tytuły króla strzelców obu rozgrywek, zapisałby się na stałe w historii włoskiego futbolu (pisaliśmy już o tym TUTAJ). Do tej pory dokonały tego jedynie legendy calcio.
W całęj historii udało się to jedynie takim graczom jak Giuseppe Meazza (1938), Luigi Riva (1969), Roberto Boninsegna (1972), Diego Maradona (1988) i Giuseppe Signori (1993).
Aby do tego doszło, Piątek musi mieć jednak pomoc w osobach innych piłkarzy Milanu. Rossoneri spisują się ostatnio fatalnie - z siedmiu ostatnich meczów wygrali tylko jeden i oddalają się od awansu do Ligi Mistrzów.