Po ostatniej porażce w Gdyni Miedź trochę skomplikowała swoją sytuację w tabeli. Mecz z notującą serię czterech wygranych Wisłą miał dać legniczanom trzy punkty i ucieczkę od strefy zagrożonej degradacją.
Trener płocczan Leszek Ojrzyński dokonał kilku roszad w składzie. Zmienił niemal całą linię ofensywną i szybko słono za to zapłacił.
Od początku zaatakowała Miedź, która po dziesięciu minutach prowadziła 2:0. W 4. minucie do zbyt krótko wybitej w polu karnym piłki dopadł Joan Roman i uderzył nie do obrony z czterech metrów. Sześć minut później Hiszpan, po kolejny złym wybiciu futbolówki przez obrońcę, strzelił technicznie z dwunastu metrów. Zastępujący kontuzjowanego Thomasa Daehne Bartłomiej Żynel nawet nie drgnął.
ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"
Goście obudzili się dopiero po dwudziestu minutach. W tym momencie mogło być już nawet 4:0 dla beniaminka. Najpierw do pustej bramki sprzed pola karnego nie trafił Juan Camara, kilka minut później Hiszpan kapitalnie uderzył przewrotką, piłka odbiła się od poprzeczki.
Wisła kontakt bramkowy złapała w 28. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Artur Pikk niefortunnie wyłożył piłkę Grzegorzowi Kuświkowi, a ten okazji nie zmarnował. Osiem minut później legniczanie ponownie prowadzili dwoma golami. Paweł Zieliński w polu karnym wycofał piłkę do Petteri Forsella, a ten strzałem zewnętrzną częścią stopy pokonał Żynela. Chwilę później głową do siatki trafił Tomasz Augustyniak. Sędzia bramki nie uznał, dopatrując się spalonego.
Czytaj także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia. Piotr Stokowiec: Już w 5. minucie był ewidentny rzut karny i czerwona kartka
Po przerwie początkowo do ataku ruszyła Wisła. Pod bramką Dżanajewa kilka razy było groźnie. Najczęściej jednak uderzenia płocczan mijały bramkę gospodarzy. Miedź nie zamierzała się bronić. Legniczanie szukali kolejnych trafień, jednak do akcji ofensywnych angażowali mniejszą liczbę zawodników. Mnożyły się za to kartki za faule, głównie w środku pola. Druga odsłona była słabsza od pierwszej.
W końcówce gospodarze cofnęli się, Wisła jednak długo nie potrafiła stworzyć poważniejszego zagrożenia. W 86. minucie goście złapali kontakt bramkowy. Strzał głową Ricardinho odbił Dżanajew, a starający się dobijać Oskar Zawada został popchnięty przez Kornela Osyrę. Po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny i wyrzucił z boiska obrońcę. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał sam poszkodowany. W 90. minucie do remisu mógł doprowadzić Dominik Furman. Po podaniu Ricardinho pomocnik z czterech metrów uderzył w poprzeczkę. W doliczonym czasie strzał Brazylijczyka obronił Dżanajew, który poradził sobie również z dobitką Zawady.
Druga połowa została przedłużona o sześć minut. Gościom nie udało się doprowadzić do wyrównania. W 96. minucie z boiska za dwie żółte kartki został wyrzucony Ariel Borysiuk.
Czytaj także: Lechia - Legia. Dusan Kuciak: Sędzia nas okradł! Nie szanuje ludzi i nie podał mi ręki
Miedź Legnica - Wisła Płock 3:2 (3:1)
1:0 - Roman 4'
2:0 - Roman 10'
2:1 - Kuświk 28'
3:1 - Forsell 36'
3:2 - Zawada (k.) 86'
Składy:
Miedź Legnica: Sosłan Dżanajew - Paweł Zieliński, Bozo Musa, Kornel Osyra, Artur Pikk - Omar Santana (86' Elton Monteiro), Rafał Augustyniak, Borja Fernandez (89' Adrian Purzycki) - Joan Roman (78' Henrik Ojamaa), Petteri Forsell, Juan Camara.
Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Jake McGing, Igor Łasicki, Alan Uryga, Angel Garcia - Ariel Borysiuk, Adam Dźwigała (46' Damian Rasak) - Justinas Marazas, Dominik Furman, Jakub Łukowski (46' Ricardinho) - Grzegorz Kuświk (68' Oskar Zawada).
Żółte kartki: Santana, Roman, Augustyniak, Musa, Dżanajew (Miedź) oraz Garcia, Borysiuk, Łasicki, Marazas (Wisła).
Czerwone kartkai Osyra (Miedź) /85', za faul/ oraz Borysiuk (Wisła) /90+6', za dwie żółte/.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 4 021
Miedź Legnica utrzyma się w Lotto Ekstraklasie? 
na Instagramie 
na Facebooku 
