Primera Division. Zinedine Zidane przeprasza za fatalny mecz Realu Madryt. "Jestem bardzo wkurzony"

PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Zinedine Zidane
PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Zinedine Zidane

Bez chęci, ambicji i pomysłu. Real Madryt doznał w niedzielę 10. porażki w tym sezonie, przegrywając ze słabym Rayo Vallecano (0:1). Rozgoryczenia po tym meczu nie ukrywał Zinedine Zidane.

W tym artykule dowiesz się o:

Francuski szkoleniowiec od 11 marca wprowadza plan naprawczy w Realu Madryt. Zinedine Zidane "odkurzył" zawodników, ponownie zaufał Marcelo czy Isco. Skrzydła rozwinął Karim Benzema, który rozgrywa jeden z najlepszych sezonów w karierze. Im bliżej końca rozgrywek, tym Królewskim brakuje jednak mobilizacji.

W niedzielę Los Blancos doznali kompromitującej porażki z Rayo Vallecano (0:1). Gwiazdy pokazały focha i żadna z nich nie walczyła o zwycięstwo Realu. Zinedine Zidane posypał głowę popiołem i przeprosił kibiców.

- Nie zrobiliśmy niczego od początku do samego końca - podkreśla "Zizou". - Jestem bardzo wkurzony, bo nasz wizerunek był bardzo zły. Wszyscy musimy przeprosić za to, co stało się w tym meczu - tłumaczy 46-latek.

Zidane słynął z bronienia piłkarzy w każdym momencie sezonu. Teraz miarka się przebrała. Jego krytyczne słowa są czymś nowym, ale to pokazuje, że sytuacja jest poważna. Niektórzy zawodnicy walczą o swoją dalszą przyszłość w Realu Madryt i takimi występami udowadniają, że nie zasługują na grę dla Królewskich.

Zobacz także: Sądny dzień trenera Milanu

- Zostają trzy mecze, by ten sezon skończył się dla wszystkich - zaznacza szkoleniowiec. - Przy tych problemach w sezonie i takiej sytuacji naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak zagraliśmy. Mieliśmy trudny rok, ale po dwóch dobrych meczach pod względem gry i sytuacji, teraz nie było niczego. Jestem zły - dodaje.

Real Madryt zajmuje trzecie miejsce w Primera Division ze stratą 18 punktów do liderującej Barcelony.

ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"

Źródło artykułu: