- To, czy zagramy w Lidze Mistrzów, zależy tylko od nas - zapowiada trener Gian Piero Gasperini. Jednak w lutym strata Atalanty Bergamo do czwartego AC Milan wynosiła zaledwie punkt. Drużyna Gasperiniego nie wykorzystała tamtej szansy, chociaż już wtedy imponowała formą i miała serię siedmiu spotkań bez porażki.
Klasę mniej docenianego rywala zauważał Gennaro Gattuso. I ostrzegał: - Będą nam potrzebne hełmy. Atalanta gra bardzo fizyczną piłkę, choć są też bardzo techniczni. Musimy zagrać wielki mecz.
"Milan pędzi do piekła"
Krzysztof Piątek wziął sobie te słowa do serca. Potrzebował nie pół, a ćwierć okazji, żeby tchnąć nadzieję w zespół tuż przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej połowy efektownie trafił na 1:1. Stał tyłem do bramki, złożył się do strzału i, nie patrząc na bramkarza, precyzyjnie uderzył. - Gol Piątka podciął nam skrzydła - żalił się Gasperini. Bo po przerwie Milan zdobył kolejne dwie bramki i utrzymał się na czwartym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"
Rossoneri swoją pozycję stracili po niedzielnej porażce z Torino (0:2). "Milan pędzi do piekła" - tak mecz skomentowała "La Gazzetta dello Sport". W grze mediolańczyków ciągle brakuje większego pomysłu, jedyny opiera się na zagrywaniu piłek w pole karne rywali. Przeciwnicy szybko rozpracowali banalny schemat i zaczęli coraz mocniej dawać się we znaki Piątkowi. Milanowi od tamtej pory brakuje argumentów.
"W poniedziałek Atalanta może wyprzedzić Milan w tabeli. Zbliża się prawdziwa katastrofa dla Gattuso i jego chłopców. To nokaut z mentalnego punktu widzenia. Kolejny sezon rzucony na wiatr w Mediolanie" - dodało tuttomercatoweb.com.
Czytaj też: Gennaro Gattuso zwolniony już w poniedziałek? Sądny dzień trenera Milanu
Brakuje gry, brakuje wyników i posada Gennaro Gattuso wisi na coraz cieńszym włosku. Już przed starciem z Torino ośrodek treningowy Milanello odwiedzili Leonardo i Paolo Maldini i odbyli rozmowy z trenerem i zawodnikami. Media podają, że w poniedziałek mają zdecydować, czy Gattuso nie zostanie zwolniony już teraz.
Czwarte miejsce będzie smakować inaczej
- Atalanta Gasperiniego jest najpiękniejsza w naszej historii. Pobiliśmy wszystkie możliwe rekordy. Trener zmienił mentalność naszych zawodników. Teraz nie boimy się nikogo i znamy naszą wartość - pękał z dumy prezydent, Antonino Percassi, który obejmował klub, kiedy grał jeszcze w Serie B. Atalanta w tym sezonie zmierza po Puchar Włoch i sprostała nawet największemu gigantowi. Juventus przegrał z bergamczykami w 1/4 finału 0:3.
- Odrobienie strat i wygrana z Fiorentiną dały nam niesamowity impuls. Mierzymy wysoko. W Rzymie damy z siebie wszystko, ale teraz czas skupić się na lidze - opowiadał Gasperini. W Atalancie panuje huraoptymizm po awansie do finału Pucharu Włoch. W dwumeczu 1/2 finału rozprawili się z Fiorentiną 5:4.
W decydującym momencie sezonu Gasperini podkręcił obroty i eksploatuje piłkarzy do granic możliwości. Jego zespół gra efektownie, ale trudno byłoby utrzymać takie tempo przez cały sezon. Napastnicy niemal non stop utrudniają rozegranie piłki obrońcom i stosują wysoki pressing. Z kolei wahadłowi i skrajni stoperzy są ciągle wykorzystywani do szybkich ataków, które stały się domeną Atalanty.
O koronę króla strzelców z Piątkiem rywalizuje właśnie snajper Atalanty, Duvan Zapata. Kolumbijczyk ma 21 trafień, tyle samo co Polak. Obaj tracą dwa gole do pierwszego Fabio Quagliarelli. Zapata ma jednak lepsze wsparcie kolegów od Piątka. Alejandro Gomez i Josip Ilicić nie są przyspawani do swoich pozycji, szukają wolnych przestrzeni i kreują strzelcom kolejne okazje. Nie boją się też brać odpowiedzialności na swoje barki: razem w tym sezonie Serie A zdobyli 17 bramek.
Styl bergamczyków zachwyca większość widzów Serie A, bo więcej goli w tym sezonie ligi włoskiej strzelił tylko Juventus (dwie więcej). Atalanta ma 66 trafień, ale przy tym straciła 42. Kibice nie narzekają na nudę i pękają z dumy. Opowiadają, jak znajomi z innych krajów również ekscytują się grą ich drużyny. Sami liczą, że cudowna opowieść o Lidze Mistrzów spełni się w tym sezonie. Na czwartym miejscu skończyli sezon już dwa lata temu, ale wtedy ten wynik nie dawał LM.
Sprawdź również: Zinedine Zidane przeprasza za fatalny mecz Realu Madryt. "Jestem bardzo wkurzony"
"Atalanta jest trochę jak Leicester. To ambasador idei, która zawsze fascynuje i przemawia do wszystkich. Że dzięki inteligencji i przygotowaniu można osiągać wspaniałe wyniki. I da się to zrobić wbrew tym, którzy dysponują dużo większymi pieniędzmi" - zachwyca się lokalne "Bergamo Post". "Pasją i inteligencją przekraczają pewne granice" - dodaje o drużynie Gasperiniego.
- Chcemy zamknąć ten decydujący tydzień - mówił trener Atalanty przed starciem z Udinese. Ewentualne poniedziałkowe zwycięstwo okaże się kluczowe. Wtedy zespół z Lombardii przeskoczy Milan, Torino oraz Romę i wskoczy na czwarte miejsce. Tyle wystarczy, żeby po raz pierwszy w historii zagrać w Lidze Mistrzów.