Lotto Ekstraklasa. Górnik - Zagłębie: pogrom w Zabrzu. Zabrzanie upokorzyli rywali

Górnik Zabrze odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo. Śląski zespół rozgromił u siebie Zagłębie Sosnowiec 4:0, a mógł wygrać zdecydowanie wyżej. Sosnowiczan już tylko cud może uratować przed spadkiem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Górnika Zabrze Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
Dla Zagłębia Sosnowiec było to kolejne spotkanie z gatunku tych o życie. Górnik Zabrze po serii trzech zwycięstw z rzędu był w komfortowej sytuacji, ale śląski zespół doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w grupie spadkowej wszystko może się odmienić po jednym spotkaniu. W przypadku wygranej zabrzanie mieliby już 8 punktów przewagi nad strefą spadkową. Z kolei jeśli ten mecz wygrałoby Zagłębie, traciłoby do bezpiecznego miejsca cztery "oczka".

Od pierwszego gwizdka było to wyrównane starcie. Nieznaczna przewagę miał Górnik Zabrze, ale obie drużyny nie potrafiły stworzyć groźnych sytuacji pod bramką swoich przeciwników. Sosnowiczanie przyzwyczaili już do tego, że ich defensywa popełnia proste błędy i w 28. minucie skrzętnie z niego skorzystali gospodarze.

Zobacz także: Kamil Grosicki: W Hull City szykuje się rewolucja

Górnik ruszył z kontratakiem, a w sytuacji sam na sam z Dawidem Kudłą znalazł się Igor Angulo. Golkiper Zagłębia starał się obronić strzał Hiszpana, odbił piłkę, ale ta zmierzała do pustej bramki. Z linii bramkowej wybił piłkę Giorgos Mygas, ale uczynił to na tyle niefortunnie, że podał do Borisa Sekulicia. Boczny obrońca tego prezentu nie zmarnował i strzelił gola. Mygas popisał się fatalną interwencją. Mógł spróbować wybijać piłkę lewą nogą, co najprawdopodobniej byłoby zdecydowanie skuteczniejsze.

ZOBACZ WIDEO: Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"

Po tej bramce Górnik nabrał wiatru w żagle. Zabrzanie starali się szybko podwyższyć prowadzenie. Groźnie strzelali Angulo oraz Walerian Gwilia. Hiszpan nieznacznie spudłował, a z uderzeniami Gruzina bez większych problemów poradził sobie Kudła. W 38. minucie znów fatalnie spisała się defensywa Zagłębia, co wykorzystał Jesus Jimenez. Hiszpanowi nieudolnie piłkę usiłowali odebrać Giorgos Mygas, Martin Toth oraz Mateusz Cichocki, ale Jimenez uporał się z nimi i pokonał Kudłę.

Zobacz także: Więcej beniaminków w Lotto Ekstraklasie. W przyszłym sezonie z I ligi awansują trzy drużyny

Nie był to koniec strzelania Górnika w pierwszej połowie. W końcówce prowadzenie podwyższył Angulo, który wykorzystał kolejny błąd defensywy Zagłębia i tym razem wygrał pojedynek sam na sam z Kudłą. W doliczonym czasie gry bramkę mógł zdobyć jeszcze Gwilia, ale z jego strzałem z rzutu wolnego poradził sobie bramkarz sosnowieckiego zespołu. Zagłębie było pod ścianą i biorąc pod uwagę grę gości w pierwszej połowie, nic nie dawało im szans na zmianę swojej sytuacji.

Po przerwie Górnik nadal atakował i chciał dokonać egzekucji ostatniego zespołu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Tuż po wznowieniu gry Gwilia wyłożył piłkę do Jimeneza, a ten strzelił z jedenastu metrów w słupek. W dodatku od 50. minuty sosnowiczanie grali w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Patrik Mraz.

Po chwili piłka po raz czwarty znalazł się w siatce, co pokazało tylko nieudolność defensywy Zagłębia. Co prawda gol nie został uznany z powodu spalonego, ale tylko obrońcy zespołu z Sosnowca mogą wiedzieć w jaki sposób dopuścili do strzału po tym, jak wykonujący rzut wolny Gwilia się poślizgnął.

Zagłębie było bezradne w ofensywie. Nie potrafiło stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Górnik tempa już nie forsował, ale miał kolejne szanse do tego, by dobić rywala. Goście pierwszy celny strzał oddali w 75. minucie. Martin Chudy obronił jednak uderzenie Mateusza Możdżenia, a po chwili w porę interweniował Paweł Bochniewicz. Na tę akcję Górnik odpowiedział trafieniem Angulo. Po strzale Jimeneza piłkę odbił Piotr Polczak, a ta trafiła do lidera klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy, który strzelił swoją 22 bramkę w tym sezonie.

Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 4:0 (3:0)
1:0 - Boris Sekulić 28'
2:0 - Jesus Jimenez 38'
3:0 - Igor Angulo 43'
4:0 - Igor Angulo 79'

Składy:

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Mateusz Matras - Kamil Zapolnik (73' Szymon Matuszek), Walerian Gwilia (80' Adam Orn Arnarson), Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Igor Angulo (88' Łukasz Wolsztyński).

Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Giorgos Mygas, Mateusz Cichocki, Martin Toth, Patrik Mraz - Mateusz Możdżeń, Lukas Gressak (59' Sebastian Milewski) - Tomasz Nawotka (41' Giorgi Gabedawa), Szymon Pawłowski, Żarko Udovicić - Vamara Sanogo (52' Piotr Polczak).

Żółte kartki: Walerian Gwilia (Górnik Zabrze) oraz Patrik Mraz, Szymon Pawłowski, Mateusz Możdżeń (Zagłębie Sosnowiec).

Czerwona kartka: Patrik Mraz /50' - za drugą żółtą kartkę/ (Zagłębie Sosnowiec).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 11 549.

Czy Zagłębie Sosnowiec utrzyma się w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×