Spotkanie może mieć decydujące znaczenie w kontekście mistrzostwa Polski. Przed meczem obie drużyny miały po tyle samo punktów, więc zwycięzca zrobił spory krok w kierunku sięgnięcia po tytuł. Decyzje Daniela Stefańskiego wzbudziły ogromne kontrowersje.
Już na samym początku meczu Artur Jędrzejczyk ręką zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki. Sędzia od razu podyktował rzut karny, ale po wideoweryfikacji zmienił swoją decyzję.
- Lechia powinna być mistrzem, bo mecz z Legią powinien być unieważniony i następnie powtórzony, a sędzia dożywotnio zdyskwalifikowany. Na wniosek Ekstraklasy zarząd PZPN powinien powtórzyć ten mecz, ponieważ został wypaczony przebieg meczu. Nie wynik, bo Legia mogła w dziesiątkę wygrać przecież 5:0, a Lechia mogła nie wykorzystać rzutu karnego. Ale na pewno byłby inny przebieg gry - ocenia w rozmowie z nami Jan Tomaszewski. Dodaje, że w drugiej połowie Lechii także należała się "jedenastka".
- Polska piłka została zabita przez pana sędziego w tym spotkaniu. Za takie przewinienie nie ma innego wyjścia jak dożywotnia dyskwalifikacja. Jeśli sędzia "normalnie" podjął taką decyzję, to nie zna się na futbolu, ale jeśli z jakimś podtekstem, to tym bardziej powinien odejść z polskiej piłki - dodaje.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Teorie spiskowe wokół sędziego Stefańskiego. "Każdy chciał włożyć swój kij w mrowisko"
- Co teraz będzie, to mnie g***o obchodzi. Mnie przestała interesować Ekstraklasa po tym meczu. On musi zostać powtórzony! Cały świat pewnie to widział... Były różne pomyłki do tej pory. Sędziowie tłumaczyli się, że nie widzieli, ktoś im zasłonił, a tutaj wszystko było jak na dłoni. W tym momencie mistrzostwo Polski niech zdobywa ktokolwiek. Mnie to g***o interesuje, jeśli mecz nie zostanie powtórzony - kończy Jan Tomaszewski.
Wzburzenia nie kryją również w Lechii Gdańsk. Prezes klubu, Adam Mandziara, w dosadnych słowach skomentował decyzje Daniela Stefańskiego. - Od wczoraj wiemy, że pan Stefański od wielu lat mieszka na stałe w Warszawie, a nie w Bydgoszczy, i skoro to nie miało znaczenia, to dlaczego ten fakt był ukrywany przed publicznością?
- Zaistniały przypadek spotyka się z oczywistym brakiem przejrzystości w obsadzie sędziowskiej meczów. Uwzględniając sprawy etyczne i zasady fair play, nie wyobrażam sobie sytuacji, że na przykład sędzia mieszkający w Madrycie sędziuje spotkanie Realu Madryt przeciwko FC Barcelonie. Czy mecz A.C. Mediolan przeciwko Juventusowi Turyn prowadziłby sędzia z Mediolanu? Oczywiście byłoby to niedopuszczalne i wskazywałoby na ewidentny konflikt interesów - powiedział (więcej można przeczytać TUTAJ).
Po 33 kolejkach Legia Warszawa jest liderem Lotto Ekstraklasy. Ma trzy punkty więcej od Lechii Gdańsk. Drużyna z Warszawy w sobotę podejmie Piasta Gliwice, natomiast biało-zieloni w niedzielę zmierzą się w Krakowie z Cracovią.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia. Zbigniew Boniek: Sędzia podjął błędną decyzję
Zobacz także: Dariusz Tuzimek: Szamani od przepisów ukradli nam futbol (felieton)
Ty tak serio to piszesz tak tez myślisz ?
Sedzia skręcił mecz już w 3 minucie !!!!!
A po za tym powinny być minimum 3 karne była Lechii jest var i są inni sedziowie !!
PZPN znowu Czytaj całość