Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia. Mocny komentarz Adama Mandziary. "Opowiadanie bajek to specjalność Braci Grimm"

- Jeżeli Szef Sędziów akceptuje i daje przyzwolenie na takie karygodne błędy swoich podopiecznych, to znaczy, że może nie jest odpowiednią osobą na tym stanowisku - mówi Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Adam Mandziara Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Adam Mandziara
Cały czas nie opadły emocje po meczu na szczycie w Lotto Ekstraklasie. Lechia Gdańsk przegrała na własnym stadionie z Legią Warszawa (1:3). Najwięcej jednak mówi się o pracy sędziego. Gdańszczanie zarzucają Danielowi Stefańskiemu, że sprzyjał mistrzowi Polski i wytyka mu się wiele błędów.

Najwięcej kontrowersji wzbudza sytuacja z początku meczu. W polu karnym ręką zagrał Artur Jędrzejczyk. Arbiter najpierw podyktował rzut karny, a potem po analizie VAR zmienił swoją decyzję.

Zdania są podzielone na temat jej słuszności. Zbigniew Boniek uważa, że arbiter podjął błędną decyzję, z kolei Zbigniew Przesmycki (szef sędziów) broni Daniela Stefańskiego. W portalach społecznościowych szybko zaczęły krążyć teorie spiskowe. Wszystko przez to, że sędzia Stefański mieszka w Warszawie.

ZOBACZ WIDEO Niezdrowe emocje po meczu Lechia - Legia. "Dusan Kuciak nazwał sędziego złodziejem!"

Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia. Zbigniew Boniek: Sędzia podjął błędną decyzję

Głos w sprawie zajął Adam Mandziara. Prezes Lechii udzielił mocnego komentarza, który został opublikowany na oficjalnej stronie klubu z Gdańska.

Komentarz Mandziary:

"Z dużym szacunkiem chciałbym podziękować Panu Prezesowi Zbigniewowi Bońkowi za bezstronną postawę wobec zaistniałych okoliczności oraz zajęcie zdecydowanego stanowiska wobec wszelkich kontrowersyjnych zdarzeń w trakcie trwania sobotniego meczu.

Absolutnie zgadzam się z opinią Pana Prezesa Bońka, że w sytuacji zaistniałej w pierwszych minutach meczu, bezdyskusyjnie należał się drużynie Lechii rzut karny i czerwona lub przynajmniej żółta kartka dla zawodnika Legii. Sytuacja ta miała niewątpliwy wpływ na dalszy przebieg meczu.

Jednocześnie chcemy jako Lechia Gdańsk zaznaczyć, że mamy absolutne zaufanie do władz Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jesteśmy przekonani, że te zdarzenia zostaną wnikliwie przeanalizowane i zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Natomiast, odnosząc się do słów Pana Zbigniewa Przesmyckiego, Przewodniczącego Kolegium Sędziowskiego, chciałbym podkreślić, że opowiadanie bajek to specjalność Braci Grimm, a nie osoby pełniącej tak odpowiedzialną funkcję.

Jeżeli Szef Sędziów akceptuje i daje przyzwolenie na takie karygodne błędy swoich podopiecznych, to znaczy, że może nie jest odpowiednią osobą na tym stanowisku.

Dotyczy to również konfabulacji na temat miejsca zamieszkania Pana Daniela Stefańskiego. Od wczoraj wiemy, że Pan Stefański od wielu lat mieszka na stałe w Warszawie, a nie w Bydgoszczy, i skoro to nie miało znaczenia, to dlaczego ten fakt był ukrywany przed publicznością?

Zaistniały przypadek spotyka się z oczywistym brakiem przejrzystości w obsadzie sędziowskiej meczów. Uwzględniając sprawy etyczne i zasady fair play, nie wyobrażam sobie sytuacji, że na przykład sędzia mieszkający w Madrycie sędziuje spotkanie Realu Madryt przeciwko FC Barcelonie. Czy mecz A.C. Mediolan przeciwko Juventusowi Turyn prowadziłby sędzia z Mediolanu? Oczywiście byłoby to niedopuszczalne i wskazywało by na ewidentny konflikt interesów.

Oczywistym jest, że będziemy wnioskować do władz PZPN o nieobsadzanie Pana Stefańskiego w meczach naszego zespołu w przyszłości.

Na koniec pragnę przeprosić wszystkich kibiców Lechii Gdańsk, że nie mamy wpływu oraz możliwości podjęcia działań formalno-prawnych, by zmienić zaistniałą sytuację oraz bieg wydarzeń. Jest to dla mnie, drużyny i sztabu trenerskiego niezmiernie przykre. Jedynie co możemy zagwarantować, to to, że do ostatnich minut rozgrywek rundy finałowej LOTTO Ekstraklasy będziemy dokładać wszelkich starań, aby osiągnąć jak najwyższy wynik sportowy."

Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia. Tomasz Hajto: Nie ma interpretacji, jest paranoja. Powinien być rzut karny

Czy Lechii Gdańsk należał się rzut karny w meczu z Legią Warszawa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×