W pierwszym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów Liverpool FC stracił trzy gole na Camp Nou, nie strzelając żadnego. Drużyna Juergena Kloppa miała jednak swoje szanse, to ona przeważała pod kątem posiadania piłki, liczby uderzeń, wykonała więcej podań, ale nie potrafiła zamienić tego na gola. Nie to co Lionel Messi i spółka.
- Barcelona to przeciwnik z najwyższej półki. Lionel Messi nigdy nie był tak zmotywowany, by sięgnąć po Ligę Mistrzów. Warto zauważyć, że Liverpool wciąż walczy o mistrzostwo Anglii - mówi Mateusz Borek, piłkarski ekspert, dla polsatsport.pl.
Zobacz: Liga Mistrzów 2019. Liverpool musi dokonać niemożliwego. Dotąd udawało się to nielicznym
Na domiar złego The Reds w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów będą musieli sobie radzić bez dwóch ważnych piłkarzy. Roberto Firmino nadal boryka się z urazem pachwiny, a w sobotę do grona kontuzjowanych dołączył Mohamed Salah. Klopp oficjalnie poinformował, że Egipcjanina zabraknie we wtorek.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona zagra w finale Ligi Mistrzów? "Messi przerasta Liverpool i całą Ligę Mistrzów"
- Pech chciał, że Salah jest kontuzjowany i przegapi mecz we wtorek. To jest tak samo ważny piłkarz dla The Reds jak Messi dla Barcy. Ma zabraknąć też Roberto Firmino, czyli z przodu drużyny Kloppa nie będzie dwóch kluczowych ogniw. Bez nich ciężko będzie marzyć o korzystnym wyniku - uważa Mateusz Borek.
Liverpoolowi, który w pierwszym meczu stracił trzy bramki, nie pozostaje nic innego niż ruszyć do ataku w rewanżu z FC Barcelona. Właśnie taki scenariusz przewiduje piłkarski ekspert, którego zdaniem cudu na Anfield w Liverpoolu nie będzie.
Zobacz: Liga Mistrzów 2019. Liverpool - FC Barcelona. Luis Suarez i Philippe Coutinho wracają na Anfield
- Nadzieją dla Liverpoolu jest atmosfera Anfield. Wcześnie strzelona bramka po stałym fragmencie gry. The Reds znajdą się na fali, poczują spory entuzjazm do gry. Nie zapominajmy, że Barcelona ma po swojej stronie najlepszych graczy na świecie. Duma Katalonii podporządkowuje wszystko pod Ligę Mistrzów, dlatego spodziewam się huraganowego ataku gospodarzy. Barca wyczeka, skontruje i zamknie rywalizację - stwierdza Mateusz Borek.
Liverpool FC - FC Barcelona / wt. 07.05.2019 godz. 21.00