- Już prosiłem o przebaczenie. Wyciągnąłem lekcję - kajał się Kepa Arrizabalaga. Po tym, co Hiszpan zrobił w czwartek, Maurizio Sarri nie może mieć do niego nawet ukrytych pretensji. Były gracz Athletic Bilbao został bohaterem meczu: dotrwał do serii rzutów karnych i obronił dwie jedenastki. Chelsea pokonała Eintracht Frankfurt i awansowała do Ligi Europy.
Kepa zatrzymał najpierw Martina Hintereggera w czwartej serii. Austriak miał za sobą bardzo dobry występ. Czasami się wydawało, że ma kilku sobowtórów na boisku. Utrudniał grę rywalom na swojej połowie i harował jak mrówka. Sił zabrakło na umiejętne wykorzystanie rzutu karnego. Jego los podzielił Goncalo Paciencia. Po nim do piłki podszedł Eden Hazard i przesądził losy spotkania.
"Kepa bronił karne jak nigdy dotąd. Intuicyjnie i bardzo szybko" - zachwycał się "AS" po konkursie jedenastek w półfinale Ligi Europy. Bramkarz przypomniał, że jedenastkami nie radzi sobie tak źle. W ubiegłym sezonie, kiedy grał jeszcze w Hiszpanii obronił dwa z trzech strzałów w Primera Division z 11 metra.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Finał Pucharu Polski rozczarował. "Mecz nie był fenomenalny, a otoczka pozostawia dużo do życzenia"
"Wielkie nieporozumienie"
- Mamy finał! - emocjonował się po spotkaniu 24-latek. - Cieszymy się, że daliśmy radę tak mocnej drużynie. To kosztowało nas sporo siły, do tego jeszcze walczyliśmy w rzutach karnych. W półfinale Carabao Cup było podobnie. Historia zatoczyła koło.
W finale tamtego pucharu Chelsea grała z Manchesterem City. Zwycięzcę również miał wyłonić konkurs jedenastek. Sarri miał plan: pod koniec dogrywki Kepę miał zmienić Wilfredo Caballero. Argentyńczyk wiedział, jak odnaleźć się w takiej sytuacji. Trzy lata wcześniej był bohaterem serii rzutów karnych w finale Pucharu Ligi. Dzięki niemu Obywatele pokonali Liverpool.
Czytaj też: Michał Kołodziejczyk: Drużyna, czyli ja (komentarz)
Hiszpan miał inny plan i postawił się trenerowi. Impulsywnie machał Sarriemu, że nie chce zmiany - tym gestem cofnął Caballero na ławkę. Komentatorzy i piłkarze byli w szoku. Interweniować próbował obecny na boisku David Luiz, ale i z nim poradził sobie bramkarz Chelsea.
- To było wielkie nieporozumienie. Myślałem, że Kepa ma skurcze. Nie chciałem, aby w takiej formie bronił karne - tłumaczył się włoski szkoleniowiec The Blues. Jednak jego złość na ławce rezerwowych mówiła co innego. Niemal nie eksplodował na linii bocznej. W końcu cisnął pięścią w fotel i zszedł do szatni.
To o nieposłuszeństwie Kepy mówiło się najwięcej po meczu.. Mimo, że podczas serii karnych obronił uderzenie Leroya Sane. Koledzy zmarnowali swoje okazje i puchar trafił do Manchesteru City. Klub i trener ukarali bramkarza za odmowę zmiany. Najpierw Kepa musiał przeznaczyć swoją tygodniówkę na fundację, a potem pokutował na ławce w kolejnym starciu z Tottenhamem. Ciche dni trenera z piłkarzem trwały tydzień, a mediach zaczęła się opera mydlana. Ruszyły plotki o buncie w szatni i wściekłości Romana Abramowicza, który miał być zdolny nawet do sprzedaży zawodnika.
Arrizabalaga zrehabilitował się przy pierwszej najbliższej okazji. Bronił wyśmienicie przeciwko Fulham i został zawodnikiem meczu. Teraz pokazał klasę w konkursie jedenastek i zaprowadził The Blues do finału. - Na treningach możesz je wykonywać doskonale, ale później do tego wszystkiego dochodzi ogromna presja. Potrzebna jest wyjątkowa osobowość, wielki charakter - mówił Sarri o końcówce spotkania. Tym razem tego charakteru nie zabrakło i Kepie.
Statystyki za SofaScore.com:
Sprawdź też: Liga Mistrzów, Liga Europy. Angielskie zespoły zdominowały rozgrywki. Pierwsza taka sytuacja w historii