Puchar Konfederacji: Mistrz świata nie zawiódł

Nie było niespodzianki w drugim poniedziałkowym meczu grupy B Pucharu Konfederacji. Reprezentacja Włoch pokonała USA 3:1, choć do przerwy bliższy zwycięstwa był zespół z Ameryki Północnej. Podopieczni Marcello Lippiego wykorzystali jednak liczebną przewagę - po czerwonej kartce dla Ricardo Clarka - i w drugiej części spotkania zapewnili sobie trzy punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza połowa była niezwykle zacięta i wyrównana, przez co dość długo żadna ze stron nie potrafiła wypracować przewagi. Z upływem czasu coraz częściej atakowali jednak Amerykanie i w 26. minucie świetną okazję zaprzepaścił Michael Bradley, który stanął oko w oko z Gianluigi Buffonem, ale uderzył zdecydowanie za lekko, by go pokonać. Zimnej krwi zabrakło też Jozy'emu Altidore'owi, który zamiast strzelać, wykonał podanie i defensorzy z Italii zdołali zapobiec utracie gola.

Po drugiej stronie boiska kąśliwie z rzutu wolnego huknął Andrea Pirlo. Tim Howard był zasłonięty, dlatego interweniował z kłopotami. Większy problem dla jego drużyny pojawił się jednak w 33. minucie, gdy Ricardo Clark brutalnie potraktował Gennaro Gattuso, za co otrzymał czerwoną kartkę.

Od momentu, gdy Włosi zaczęli grać w przewadze, wszyscy spodziewali się, że właśnie oni otworzą wynik. Tymczasem tuż przed przerwą zespół Boba Bradleya pokazał charakter i objął prowadzenie. Gol padł z rzutu karnego podyktowanego za bezmyślny faul Giorgio Chielliniego na Altidorze. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł doświadczony Landon Donovan i popisał się pewnym strzałem w lewy róg bramki, zupełnie myląc Buffona.

Amerykanie utrzymali korzystny wynik do przerwy, a po zmianie stron dość skutecznie odpierali ataki Włochów. Marcello Lippi mógł unieść ręce w geście triumfu dopiero w 58. minucie, choć bramka nie padła dzięki błyskotliwej akcji jego podopiecznych, lecz po indywidualnym popisie Giuseppe Rossiego, który zaliczył prawdziwe wejście smoka (pojawił się na boisku chwilę wcześniej). 22-letni napastnik, który występuje na co dzień w hiszpańskim Villarrealu, oddał przepiękny strzał z 28 metrów, nie dając Howardowi żadnych szans na uniknięcie nieszczęścia. Piłka leciała bardzo szybko i wpadła do siatki tuż przy słupku.

Włosi złapali wiatr w żagle i zepchnęli rywali do defensywy. W 68. minucie atomowym uderzeniem błysnął Pirlo. Tym razem amerykański bramkarz zdołał obronić, ale odbił futbolówkę przed siebie - wprost pod nogi Vincenzo Iaquinty. Zawodnik Juventusu Turyn próbował to wykorzystać, jednak przymierzył nieczysto i spudłował.

Mistrzowie świata widzieli, że strzały z dystansu sieją popłoch w obronie USA, dlatego nadal próbowali zdobyć bramkę w ten sposób. I dopięli swego w 73. minucie. Tym razem soczyście z 30 metrów uderzył Daniele De Rossi. Howard był zasłonięty i dlatego spóźnił się z interwencją. W efekcie nie mógł sięgnąć piłki.

Wydawało się, że po utracie drugiej bramki grający w osłabieniu Amerykanie nie będą w stanie wywalczyć choćby remisu. Zespół Boba Bradleya nie składał jednak broni i w 81. minucie przeprowadził akcję, po której Pablo Pozo powinien podyktować kolejny w tym spotkaniu rzut karny. Nicola Legrottaglie, próbując wybić piłkę, wskoczył na plecy Donovana i powalił go na murawę. Sędzia nakazał grać dalej, mimo że przewinienie Włocha było ewidentne.

W końcówce selekcjoner USA desygnował do gry Sachę Kljestana i właśnie on mógł dać Amerykanom remis. W 84. minucie 24-letni piłkarz klubu Chivas popisał się niezłym strzałem z dystansu, po którym futbolówka poleciała minimalnie nad poprzeczką.

W doliczonym czasie gry Włosi przypieczętowali zwycięstwo, a po raz drugi tego wieczoru do siatki trafił Rossi. Młody napastnik dopełnił formalności, uderzając z bliska po precyzyjnym dośrodkowaniu Pirlo z lewej strony pola karnego. Ostatecznie drużyna z Italii triumfowała zatem 3:1 i zapisała na swoim koncie pierwszy komplet punktów w tegorocznym Pucharze Konfederacji. Po 1. kolejce rywalizacji podopieczni Marcello Lippiego są liderem grupy B i wyprzedzają Brazylię dzięki lepszej różnicy bramek.

USA - Włochy 1:3 (1:0)

1:0 - Landon Donovan (k.) 41'

1:1 - Giuseppe Rossi 58'

1:2 - Daniele De Rossi 72'

1:3 - Giuseppe Rossi 90+4'

Składy:

USA: Tim Howard - Jonathan Spector, Jay DeMerit, Oguchi Onyewu, Jonathan Bornstein (86' Sacha Kljestan), Michael Bradley, Benny Feilhaber (73' DaMarcus Beasley), Ricardo Clark, Clint Dempsey, Jozy Altidore (66' Charlie Davies), Landon Donovan.

Włochy: Gianluigi Buffon - Gianluca Zambrotta, Giorgio Chiellini, Nicola Legrottaglie, Fabio Grosso, Mauro Camoranesi (56' Riccardo Montolivo), Gennaro Gattuso (57' Giuseppe Rossi), Daniele De Rossi, Andrea Pirlo, Vincenzo Iaquinta, Alberto Gilardino (69' Luca Toni).

Żółte kartki: Jonathan Bornstein (USA) oraz Nicola Legrottaglie, Fabio Grosso (Włochy).

Czerwona kartka: Ricardo Clark /33' za faul/ (USA).

Sędzia: Pablo Pozo (Chile).

Widzów: 22 000.

Tabela grupy B

LpDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Włochy 1 1 0 0 3:1 3
2 Brazylia 1 1 0 0 4:3 3
3 Egipt 1 0 0 1 3:4 0
4 USA 1 0 0 1 1:3 0
Źródło artykułu: