Serie A: wygrana SSC Napoli w strugach deszczu. Pechowy strzał Arkadiusza Milika

PAP / Elisabetta Baracchi / Na zdjęciu: drużyna SSC Napoli
PAP / Elisabetta Baracchi / Na zdjęciu: drużyna SSC Napoli

SSC Napoli pokonało SPAL 2:1 dzięki bramce w końcówce regulaminowego czasu. W Ferrarze wystąpili Thiago Cionek, Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik. Ten ostatni oddał strzał w słupek.

W SSC Napoli trwają przymiarki przed kolejnym sezonem. Drużyna nie poradziła sobie w dwóch europejskich pucharach, w Coppa Italia, a to że zdobędzie wicemistrzostwo Włoch, było oczywiste od tygodni. Do dokończenia jest obecny sezon, ale już kilkakrotnie było widać, że podopiecznym Carlo Ancelottiego brakowało tych kilku procent mobilizacji, przez co oglądanie ich meczów było wątpliwą rozrywką dla kibiców w Neapolu.

Pierwsza połowa pojedynku ze SPAL-em zakończyła się bezbramkowym wynikiem, ale Napoli tym razem zasłużyło na poprawną notę. To dlatego, że przyjezdni byli aktywni i starali się szturmować bramkę Emiliano Viviano.

Czytaj także: US Lecce awansowało do Serie A. Kluby Polaków zagrają w barażach

Premierowe uderzenie w tej części meczu oddał Piotr Zieliński, a najgroźniejsze Arkadiusz Milik. W 5. minucie reprezentant Polski dwukrotnie mierzył do bramki, tyle że za pierwszym razem trafił w słupek, a za drugim został zatrzymany przez golkipera. Napastnik Napoli użył obu nóg w ciągu kilku sekund, jednak ani prawą, ani lewą nie umieścił piłki w bramce. Pozostało spojrzeć z rozczarowaniem w zachmurzone niebo nad Ferrarą.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Milan wygrywa, ale Krzysztof Piątek nie strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po zalewanym strugami deszczu boisku biegało trzech reprezentantów Polski. Podstawowym obrońcą SPAL-u był Thiago Cionek i często pojedynkował się z rodakami. W 20. minucie chwycił się za barki z Milikiem we własnym polu bramkowym i wygrał to starcie. To Cionek wybił futbolówkę i nie pozwolił na wpakowanie jej z bliska do siatki. W 28. minucie były zawodnik Palermo przepchnął Zielińskiego w centrum boiska i rozpoczął kontratak. Ofensywni gracze SPAL-u mieli jednak problem z oddaniem celnego strzału w pierwszej części.

Czytaj także: Atalanta BC wygrała po przeprowadzce. Liga Mistrzów coraz bliżej

Co się odwlecze, to nie uciecze i krótko po przerwie lepsze Napoli wyszło na prowadzenie 1:0. W 49. minucie Allan oddał dwa uderzenia. Pierwsze w Milika, ale drugie już w okienko bramki. Brazylijczyk przymierzył technicznie, a Emiliano Viviano nie podjął interwencji i wyłącznie odprowadził piłkę wzrokiem do sieci. Allan mógł podbiec do kamery i przesłać pozdrowienia.

Po objęciu prowadzenia drużyna z Neapolu zwolniła, ale kontrolowała sytuację. Trudno było twierdzić inaczej, skoro mijała 60. minuta, później 70., a SPAL nadal nie potrafił zatrudnić strzałem Alexa Mereta.

Dziwne rzeczy zaczęły dziać się w polu karnym Napoli w ostatnim kwadransie. Dotychczas skuteczna defensywa wicemistrza Włoch pozwalała gospodarzom na stwarzanie sytuacji podbramkowych co kilkadziesiąt sekund. Efektem "zaćmienia" Napoli było wyrównanie na 1:1. W 84. minucie Andrea Petagna wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Sebastiano Luperto na Sergio Floccarim.

Napoli zdążyło zareagować po nieoczekiwanym zwrocie akcji i jeszcze w regulaminowym czasie zdobyć zwycięskiego gola na 2:1. Mario Rui huknął z bliska pod poprzeczkę bramki rozpaczliwie interweniującego Emiliano Viviano. Była to akcja bramkowa zawodników z Półwyspu Iberyjskiemu, ponieważ Portugalczykowi asystował Jose Callejon.

SPAL - SSC Napoli 1:2 (0:0)
0:1 - Allan 49'
1:1 - Andrea Petagna (k.) 84'
1:2 - Mario Rui 88'

Składy:

SPAL: Emiliano Viviano - Kevin Bonifazi, Thiago Cionek (89' Marko Janković), Francesco Vicari, Mohamed Fares - Manuel Lazzari, Simone Missiroli (31' Pasquale Schiattarella), Alessandro Murgia, Mattia Valoti (73' Mirko Antenucci) - Sergio Floccari, Andrea Petagna.

Napoli: Alex Meret - Kevin Malcuit, Kalidou Koulibaly, Sebastiano Luperto, Mario Rui - Jose Callejon (90' Gianluca Gaetano), Piotr Zieliński (84' Faouzi Ghoulam), Allan, Fabian Ruiz - Amin Younes (66' Simone Verdi), Arkadiusz Milik.

Żółte kartki: Cionek, Fares (SPAL) oraz Rui (Napoli).

Sędzia: Eugenio Abbattista.

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
Olo77
13.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milik potrzebuje fajnego trenera lub jakiegoś indywidualnego wsparcia mentalnego. Mógłby mieć 30 goli w tym sezonie a przestrzeliwuje często gęsto wszystko, to musi siedzieć w głowie. 
avatar
Przemysław Ratajczak
12.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milik do Barcy, marnuje się w Napoli. Zieliński jest za to następca Xaviego i Iniesty