[tag=53549]
Dominic Breazeale[/tag] próbuje wytrącić z równowagi Deontaya Wildera przed ich pojedynkiem w Nowym Jorku. 33-latek, aspirujący do mistrzowskiego tytułu ocenił, że porażka z nim byłaby dla Wildera końcem kariery.
- On nie jest przyzwyczajony do upadków, jest słaby psychicznie. Ta przegrana wpędzi go w depresję i ostatecznie upokorzy. To będzie koniec jego kariery - przekonuje Breazeale.
Amerykanin uważa, że Deontay Wilder nie zasługuje na tytuł mistrza świata federacji WBC.
- On jest hańbą dla tego sportu - ocenia.
Wilder chce "dożywocia" dla Millera. Czytaj więcej--->>>
Dodajmy, że Wilder już zapowiedział swojemu rodakowi, że 18 maja ciężko go znokautuje.
- To będzie katastrofa dla Breazeale. Ciesz się tym, bo to będzie masakra. Nikt nie jest w stanie mnie pokonać, a na pewno nie on - ogłosił na początku maja (WIĘCEJ TUTAJ).
Dla Wildera będzie to pierwszy pojedynek od starcia z Tysonem Furym z grudnia 2018 roku, które zakończyło się remisem.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): niesamowite bomby Kęsika na KSW 48! "Niejeden poczuł siłę mojego ciosu"