W czwartek w Warszawie obradowali przedstawiciele European Leagues, którzy jasno stwierdzili, że są przeciwni zmianom, które mają zostać wprowadzone do Ligi Mistrzów.
Organizacja jest przeciwna zmianom, na których "bez wątpienia mają skorzystać najbogatsze kluby". Do tego jej przedstawiciele obawiają się spadku znaczenia europejskich lig.
- Ligi Europejskie utrzymują zdanie, że przedstawiona propozycja reformy europejskich rozgrywek klubowych przynosi korzyść tylko kilku bogatym i dominującym zespołom, a szkodzi ligom i ogromnej większości klubom grających w krajowych rozgrywkach - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"
Europejskie Ligi dbają o interes lig narodowych i klubów. Reprezentują 36 lig z 29 krajów, z ponad 950 klubami. W organizacji zasiadają przedstawiciele z Anglii, Hiszpanii, Włoch, Francji, Niemiec, Holandii czy Portugalii.
Przypominamy, że według medialnych doniesień po reformie w Lidze Mistrzów aż 24 zespoły miałyby zapewnione w niej stałe miejsce. Po cztery miejsca przysługiwałyby drużynom z Ligi Europy i tym, które wywalczyłyby awans w eliminacjach.
Czytaj też: 71 procent szans. Ceniony statystyk stawa na triumf Liverpoolu w finale Ligi Mistrzów
Do tego w fazie grupowej zespoły zostałyby podzielone na cztery grupy po osiem drużyn. To spowodowałoby znaczne zwiększenie liczby meczów w rozgrywkach.