[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] mistrzem Niemiec! Nie było sensacji w meczu z Eintrachtem Frankfurt (TUTAJ relacja z tego meczu >>), Bawarczycy pewnie wygrali 5:1 i zajęli pierwsze miejsce w końcowej tabeli. Robert Lewandowski - mimo że nie zdobył bramki w tym spotkaniu - został po raz czwarty, a po raz drugi z rzędu, królem strzelców niemieckiej Bundesligi (KLIKNIJ i przeczytaj szczegóły >>). Bawarczycy po raz siódmy z rzędu okazali się najlepsi w Niemczech. Tańcom, radości i śpiewom na Allianz Arenie nie było końca.
Tuż po ostatnim gwizdku sędziego Lewandowski udzielił krótkiego wywiadu dla telewizji Eleven Sports. Przyznał w nim, że to był bardzo trudny sezon. Trudno się nie zgodzić. Bayern musiał walczyć o mistrzostwo aż do ostatniej kolejki.
- To był najtrudniejszy sezon, odkąd jestem w Bayernie - rozpoczął "Lewy". - Nie było w naszej grze płynności, lekkości. Męczyliśmy się ogromnie. Koniec końców jest ok i zdobyliśmy tytuł. Jednak trudno zapomnieć o całych rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"
Spotkanie z Eintrachtem było ostatnim dla: Francka Ribery'ego, Arjena Robbena oraz Rafinhi. Wszyscy po sezonie odejdą z klubu. - Z nimi związana jest piękna historia tego zespołu - powiedział Lewandowski. - Aż łza się w oku kręci. Będzie mi ich wszystkich bardzo brakowało. No, ale taka jest piłka nożna. Coś się kończy, a coś się zaczyna. Zaczyna się historia nowego Bayernu.
Lewandowski powiedział również, że to ostatnie spotkanie w obecnym sezonie Bundesligi było świętem dla tej trójki piłkarzy. Tym bardziej cieszył się, że Ribery i Robben wpisali się na listę strzelców. - Bardzo się cieszę, to był ich dzień - dodał.
Dla Bawarczyków to jeszcze nie koniec sezonu. Za tydzień (sobota, 25.05.) Bayern zmierzy się w finale Pucharu Niemiec z RB Lipsk. "Lewy" i spółka mają więc szansę na dublet.
A taka nadzieja oznaka glupoty